Zwracam się do każdego z Was z ogromną prośbą o wsparcie w zbieraniu funduszy na moje leczenie. Chciałabym mieć szansę dalej żyć dla córki, być dla niej wsparciem jak najdłużej.

Muszę walczyć, bo jestem ojcem. Spoczywa na mnie odpowiedzialność, związana z wychowywaniem syna chorego na porażenie mózgowe. Właśnie dlatego chcę wyzdrowieć, najszybciej jak jest to możliwe. – Robert Marcinkowski

Kacper ma dopiero 23 lata i zdiagnozowano u niego nieoperacyjnego glejaka pnia mózgu IV stopnia. Rodzina głęboko wierzy w cud i prosi o wsparcie w leczeniu brata i syna.

W styczniu usłyszałam przerażającą diagnozę: nowotwór złośliwy naciekający z tendencją do szybkiego rozrostu. Był to dla mnie cios, ponieważ mam trójkę dzieci, którą samotnie wychowuję. Nie mogę ich zostawić

Rak zabiera mi wszystko. Chcę żyć i mam dla kogo żyć. Pragnę wykorzystać wszystkie możliwości leczenia, aby funkcjonować i zdrowieć. Wiem, że w życiu czeka mnie jeszcze dużo dobrego, dlatego proszę o pomoc.

Mówi się, że sensem życia jest spełnianie marzeń. To zmienia perspektywę gdy Twoim marzeniem jest życie. Proszę, pomóż mi je spełnić i pokonać glejaka.

Na tym etapie leczenia konieczne jest wdrożenie nierefundowanego leku, którego koszty są dla mnie nieosiągalne. Dzięki wsparciu cudownych onko-sióstr i najbliższych chcę dalej walczyć o siebie i moje zdrowie, dlatego dziś proszę Was o pomoc.

W tym miesiącu pojawiło się światełko w tunelu. Mąż znalazł we Wrocławiu lekarza, który dał nam nadzieję w postaci nowej terapii i leków. Niestety lek jest nierefundowany mimo, że za granicą jest stosowany od wielu lat. Dlatego proszę jeżeli możesz i masz możliwość pomóż mi uzbierać na roczną terapię. Każde 5 zł to dla mnie możliwość dalszej walki o siebie i swoje zdrowie.

Zmagam się z rakiem piersi. Mimo wielu niepowodzeń w procesie leczenia i trudnych wyzwań, chcę dalej walczyć o siebie, i zdrowie, pragnę wrócić do aktywności zawodowej. Chcę zrobić to dla siebie i dla mojego syna.

9 lat temu zachorowałem na raka nerki. Udało mi się wyzdrowieć, jednak po latach nastąpił nawrót choroby. Jedynym sposobem, aby ją zatrzymać jest przyjmowanie drogiego, nierefundowanego leku.

Wesprzyjmy Łukasza w drodze po zdrowie, ma wspaniałą rodzinę, dla której warto żyć! – Łukasz Dąbrówka

Niestety po długiej walce z chorobą, Szymek odszedł. Składamy głębokie wyrazy współczucia najbliższym. Dziękujemy wszystkim darczyńcom za wsparcie.