Fundacja Onkologiczna Rakiety

Jestem przerażona, ale za wszelką cenę chcę żyć dalej

W 2017 roku mając 49 lat usłyszałam diagnozę: złośliwy rak jajnika (mutacja BRCA 1) z przerzutami do płuc, otrzewnej i na wątrobę. Prognozowano mi 2 lata życia. Początki były bardzo trudne i bolesne. Z dnia na dzień podupadłam na zdrowiu, zarówno psychicznie jak i fizycznie.

Stawiam czoła chorobie dla moich dzieci i samej siebie

Zmagam się z rakiem piersi. Ponoszę w związku z tym ogromne koszty. Moje dzieci straciły już ojca w wyniku choroby onkologicznej. Chcę zadbać o swoje zdrowie jak najbardziej to możliwe i być przy nich jak najdłużej.

Rak nie zna granic. Kind hearts needed!

Rodzina z Kenii walczy o zdrowie swojej Mamy i Żony.

3817,45 zł / 955 USD- tyle potrzeba, aby Virginia mogła zostać poddana operacji.

 

A young family from Kenya is asking for financial support.

955 USD/3817,45 PLN – the life saving amount for an urgent surgery their Mother needs.

Wyrwij mnie ze szponów raka, tak bardzo chcę żyć!!!

Sandra marzy, aby być tylko zdrowa. Jej motorem napędowym są trzy wspaniałe córki – Oliwia (14 lat), Amelia (9 lat) i Zuzanna (6 lat).

Nigdy nikogo o nic nie prosiliśmy. Wręcz przeciwnie, w miarę swoich możliwości finansowych, udzielaliśmy się charytatywnie.

Tym razem – prosimy, wierząc, że dobro wraca.

Rak trafił na wojowniczkę, która walczy i walczyć będzie!

Moje działania są kosztowne, ale warte każdych pieniędzy! Mam szansę żyć i tej szansy nie wypuszczę z rąk! Jeżeli chcesz mnie wspomóc w nierównej walce, proszę Cię, przekaż swoje 1,5% na moje leczenie! Będę ogromnie wdzięczna za każdą darowiznę!
„W pojedynkę możemy zrobić tak mało; razem możemy zrobić tak wiele”
Helen Keller

Girls power: leczymy Terenię z raka!

Wyruszyłyśmy na szaloną misję dostawania się na niemożliwe do zorganizowania wizyty i szukania kontaktów do niedostępnych specjalistów.

Efekt: celowana chemioterapia, która początkowo przynosiła dobre rezultaty.

Chciałabym funkcjonować bez bólu i strachu

Mam na imię Ewelina i choruję na nowotwór złośliwy piersi. Jestem mamą 12-letniej Marty. To ona i mąż dają mi siłę do walki z tą straszną chorobą. Wiem, że w końcu będę żyła bez bólu i strachu.

Zachłannie pragnę żyć

Słysząc diagnozę „rak” w jednej chwili tracisz kontrolę nad własnym życiem. Nie jestem wyjątkiem. Zachłannie pragnę żyć, walczę z chorobą i nie zamierzam przegrać. Wasze wsparcie jest dla mnie bardzo cenne. Dziękuję Wam z całego serca.