Przekaż 1,5% podatku i pomóż Rakietom wrócić na ziemię.

KRS: 0000414091

Archiwa: Podopieczni

Żyj i bądź dobra dla siebie, bo dłużej tak nie dasz rady

Zawsze byłam odpowiedzialna za utrzymanie rodziny i zarobienie na moje leczenia. Obecnie moja sytuacja się skomplikowała, ponieważ straciłam stałe zlecenia. Utrzymuję się z zasiłku i pomocy najbliższej rodziny. Dziś muszę zmierzyć się ze swoimi przekonaniami i prosić o wsparcie. Nigdy tego nie robiłam, ale teraz po prostu bardzo tego potrzebuję, bo sama nie dam sobie rady.

Chcę skończyć liceum i pójść na wymarzone studia

Do walki z chorobą potrzebuje leczenia wspierającego, które niestety jest bardzo kosztowne i nierefundowane. Wiem, że dzięki niemu moja chemioterapia będzie bardziej efektywna i szybciej będę mogła powrócić do zdrowia. Przez ostatnie lata próbowaliśmy pokryć koszty leczenia ze środków własnych, jednak powoli zaczyna przekraczać to możliwości finansowe mojej rodziny.

Dodaj Marii sił

Transport na badania pochłania moją skromną emeryturę. Mieszkam z córką, która sama wychowuje syna z niepełnosprawnością, co również wiąże się z dużymi kosztami. Wiem, że nie poddam się w walce z nowotworem, ale koszty leczenia przekraczają moje możliwości.
W związku z tym zwracam się do Was Kochani o pomoc.

Uśmiech córki dodaje mi sił

Wiem, że to dopiero początek mojej trudnej drogi, ale cały czas wierzę, że będzie dobrze i wygram z przeciwnikiem, jakim jest rak. Znajduję siłę i motywację do dalszego leczenia dzięki mojej cudownej czteroletniej córeczce, która nie pozwoliła mi się załamać. Jej uśmiech sprawia, że wierzę w to, że będzie dobrze.

Rak będzie tylko epizodem w moim życiu, a nie całą historią

Diagnoza była dla mnie sygnałem do działania, początkowy strach przekształciłam w motywację do zmian w swoim trybie życia i psychice. Rak nie zostawia czasu na wahanie, wzywa do działania tu i teraz. W tej chwili czekam na konsylium i datę rozpoczęcia chemioterapii. Wiem, że rak będzie tylko epizodem w moim życiu, a nie całą historią.

Chcę widzieć jak dorasta mój wnuk

Była to dla mnie bardzo trudna decyzja, aby opowiedzieć swoją historię i prosić o pomoc. Zmotywowało mnie ogromne pragnienie, by dalej żyć. Mam wspaniałą rodzinę, w zeszłym roku urodził się mój pierwszy wnuk, który jest dla mnie również wielką motywacją do walki o życie. Chciałabym widzieć jak dorasta.
Bardzo proszę o wparcie.

Chcę odzyskać dawną codzienność

Jestem mamą najsłodszego trzylatka pod słońcem i gdyby nie diagnoza, pewnie wiodłabym spokojne i całkiem zwyczajne życie. W 2019 r. w 8 miesiącu ciąży została rozpoznana u mnie choroba nowotworowa – rak piersi. Wierzę, że zgromadzone środki pozwolą mi spojrzeć na chorobę nowotworową w kategorii choroby przewlekłej, a nie choroby śmiertelnej. I wierzę, że moje życie znów stanie się całkiem zwyczajne.

Chcę znów być szczęśliwy

Jestem przeciętną osobą, która do niedawna uważała się za szczęśliwą. Dlaczego nie? Kochana żona, dzieci, wnuki, rodzina i przyjaciele… I kto by pomyślał, że w sekundę po tym, jak lekarze ogłosił diagnozę, wszystko wywróci się do góry nogami, życie jakby się zatrzyma, a ja poczuję się jakbym nie istniał na tym pięknym świecie.

Pomóż Natalii odzyskać nadzieję

Stres spowodowany opuszczeniem domu i strachem o życie jej i jej dziecka przyspieszyły rozwój choroby. Każdego dnia Natalia traci nie tylko siły i wiarę w stabilną przyszłość, ale także nadzieję, że ta przyszłość w ogóle nadejdzie.

Chcę wychować moje córki

I tak w Dniu Kobiet zamiast cieszyć się z kwiatów od męża usłyszałam wyrok: guz podejrzenie złośliwości w skali birards 4c. Już wtedy całe moje życie przeleciało mi przed oczami, przecież ja mam dopiero 40 lat, córki do wychowania, chciałabym doczekać ich ślubów, co ja mówię najpierw komunii młodszej córki Łucji oraz ukończenia szkoły podstawowej starszej Zosi.