Seks, rak i tabu

Rekordziści, nawet dwa lata od zakończenia leczenia onkologicznego, nie uprawiali seksu – wynika z badań Fundacji „Ludzie dla ludzi”. Chorzy nie wiedzą w jakim czasie od operacji mogą rozpocząć współżycie, ani jak leczenie może wpłynąć na libido. Seksualność pacjenta w polskiej onkologii w zasadzie nie istnieje. Lekarze nie inicjują rozmów o seksie, a chorzy boją się lub wstydzą zapytać.

– W obiegu publicznym, o raku mówimy niemal wyłącznie w kategoriach ostatecznych. Jakby przestawały istnieć seks, praca, konieczność utrzymania rodziny, zapłacenia rachunków. – mówi onkolog dr Dariusz Godlewski. – Choroba odbiera pewność siebie, niszczy pozytywną samoocenę, wpływa na fizyczność i nastrój. Ale przecież, na każdym etapie choroby czułość, bliskość partnera są ważne, często bardziej niż zwykle.

Po zabiegach amputacji piersi, narządów rodnych, po operacji prostaty czy jelita, pacjenci nie tracą chęci ani możliwości uprawiania seksu. Często jednak nie widzą jak zabrać się do rzeczy, jak w nowych warunkach osiągnąć satysfakcję. Spadek libido, kłopoty z erekcją, bolesność przy stosunku, zniszczone chemią śluzówki, wrażliwa skóra po chemio bądź radioterapii – przeważnie to przejściowe kłopoty. Tymczasem pacjenci albo w ogóle nie podejmują współżycia albo, po bolesnych doświadczeniach, unikają seksu. Lekarze onkolodzy, skoncentrowani na leczeniu, rzadko inicjują rozmowy o wpływie terapii na życie seksualne chorych. Wizyty kontrolne trwają krótko, chorzy w stresie, lekarze w pośpiechu – to nie są okoliczności sprzyjające rozmowom o emocjach, o życiu intymnym.

Chorzy więc nie pytają. Efekt jest taki, że spora grupa osób, nawet po zakończeniu leczenia nie ma odwagi rozpocząć współżycia ze stałym partnerem lub zakochać się. Niski poziom świadomości seksualnej w Polsce nie pomaga w przełamaniu impasu. Pacjent, chory i seks – to temat tabu.

– Ja nie wiem, czy mogę – mówi nam jedna z pacjentek. W listopadzie byłam operowana. Rok się nie kochaliśmy. Człowiek już tęskni za tym przytulaniem, za tym wszystkim… Kobieta przyznała, że nie odważyła się zapytać onkologa o kwestie współżycia seksualnego, bo się wstydziła:
Lekarz mi życie uratował. Jak go tu pytać o przyjemności?

Polskie procedury leczenia pomijają ten aspekt zdrowia, stąd wiele pytań i wątpliwości chorych przez lata pozostaje bez odpowiedzi. Tymczasem często, do pełnej satysfakcji wystarczy dłuższa gra wstępna, użycie żelu nawilżającego lub zmiana pozycji. Nawet w przypadku trwałych okaleczeń osiągnięcie satysfakcji jest możliwe.

– Warto nie bać się, nie wstydzić i pytać lekarzy. Seks jest jedną z ważniejszych sfer życia i choroba nie powinna nam odbierać bliskości z partnerem i radości z niej płynącej – mówi dr Małgorzata Adamczak, psycholog z Fundacji „Ludzie dla ludzi”

Źródło: https://faqrak.pl/article/seks-rak-i-tabu