Fundacja Onkologiczna Rakiety

Dodaj Ewie sił

Liczę na to, że leczenie przyniesie efekty, o jakich marzę. Nie ma co ukrywać  – jest to trudny i wyczerpujący proces. Mam jednak w sobie mnóstwo wiary, która pozwala mi zwycięsko przechodzić kolejne etapy. Z zebranych środków chciałabym opłacić leczenie, wizyty u specjalistów oraz niezbędne leki.

Od 9 lat pomagam chorym onkologicznie, dziś sama potrzebuję pomocy

Jestem psychologiem, psychoonkologiem. Od blisko 9 lat pomagam osobom chorym onkologicznie i ich rodzinom. Do początku zeszłego roku, kiedy zdiagnozowano u mnie raka piersi, pracowałam m. in. w hospicjum i prowadziłam grupy wsparcia dla osób w żałobie. Teraz potrzebuję Waszego wsparcia.

Pomóżcie mi w końcu wybudzić się z tego koszmaru

Jestem Agnieszka i od dwóch lat toczę nierówną walkę z rakiem jajnika. Proszę pomóż mi uzbierać na nierefundowany lek – moje życie wyceniono na 400 000 zł rocznie. Błagam, pomóż mi pokonać nowotwór. Nierefundowany lek może mi pomóc.

 

Żyj i bądź dobra dla siebie, bo dłużej tak nie dasz rady

Zawsze byłam odpowiedzialna za utrzymanie rodziny i zarobienie na moje leczenia. Obecnie moja sytuacja się skomplikowała, ponieważ straciłam stałe zlecenia. Utrzymuję się z zasiłku i pomocy najbliższej rodziny. Dziś muszę zmierzyć się ze swoimi przekonaniami i prosić o wsparcie. Nigdy tego nie robiłam, ale teraz po prostu bardzo tego potrzebuję, bo sama nie dam sobie rady.

Chcę skończyć liceum i pójść na wymarzone studia

Do walki z chorobą potrzebuje leczenia wspierającego, które niestety jest bardzo kosztowne i nierefundowane. Wiem, że dzięki niemu moja chemioterapia będzie bardziej efektywna i szybciej będę mogła powrócić do zdrowia. Przez ostatnie lata próbowaliśmy pokryć koszty leczenia ze środków własnych, jednak powoli zaczyna przekraczać to możliwości finansowe mojej rodziny.

Dodaj Marii sił

Transport na badania pochłania moją skromną emeryturę. Mieszkam z córką, która sama wychowuje syna z niepełnosprawnością, co również wiąże się z dużymi kosztami. Wiem, że nie poddam się w walce z nowotworem, ale koszty leczenia przekraczają moje możliwości.
W związku z tym zwracam się do Was Kochani o pomoc.

Uśmiech córki dodaje mi sił

Wiem, że to dopiero początek mojej trudnej drogi, ale cały czas wierzę, że będzie dobrze i wygram z przeciwnikiem, jakim jest rak. Znajduję siłę i motywację do dalszego leczenia dzięki mojej cudownej czteroletniej córeczce, która nie pozwoliła mi się załamać. Jej uśmiech sprawia, że wierzę w to, że będzie dobrze.

Rak będzie tylko epizodem w moim życiu, a nie całą historią

Diagnoza była dla mnie sygnałem do działania, początkowy strach przekształciłam w motywację do zmian w swoim trybie życia i psychice. Rak nie zostawia czasu na wahanie, wzywa do działania tu i teraz. W tej chwili czekam na konsylium i datę rozpoczęcia chemioterapii. Wiem, że rak będzie tylko epizodem w moim życiu, a nie całą historią.

Chcę widzieć jak dorasta mój wnuk

Była to dla mnie bardzo trudna decyzja, aby opowiedzieć swoją historię i prosić o pomoc. Zmotywowało mnie ogromne pragnienie, by dalej żyć. Mam wspaniałą rodzinę, w zeszłym roku urodził się mój pierwszy wnuk, który jest dla mnie również wielką motywacją do walki o życie. Chciałabym widzieć jak dorasta.
Bardzo proszę o wparcie.