leczenie nierefundowane (chemioterapia celowana, immunoterapia, zabiegi wzmacniające organizm)

Moim marzeniem jest, aby te święta 2020 spędzić z rodziną, moimi dziećmi i partnerką.

Nazywam się Patryk Żamojtuk, mam 27 lat, troje dzieci – Juliana (8 lat), Polę (4 lata) i Liwię (2 lata) – oraz kochającą partnerkę, mamę moich dzieci Paulinę.

We wrześniu tego roku zacząłem odczuwać ból po lewej stronie brzucha. Lekarz pierwszego kontaktu zalecił lekkostrawną dietę i  tabletki osłonowe na żołądek. Ból się nasilał, nie mogłem jeść, a nawet pić, słabłem. Pojechałem na prywatną wizytę u lekarza chorób wewnętrznych, który zrobił mi gastroskopię i USG, z którego wynikało że mam ogromnego guza w jamie brzusznej. Rezonans który zrobiłem cztery dni później to potwierdził. Zgłosiłem się do chirurga onkologa w mojej okolicy, który po konsultacji zalecił mi wyjazd do Warszawy, do znanego profesora. Po dwóch tygodniach udało mi się skontaktować z profesorem i znalazłem się w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie. W końcu usłyszałem diagnozę – rak. Od 18 listopada zaczynam chemioterapię. Jestem na początku całej drogi leczenia, jeszcze nie wiem, jak to wszystko będzie przebiegać, jak długo to potrwa.

Obecnie przebywam na zwolnieniu lekarskim w związku z chorobą, moja partnerka nie pracuje zawodowo, zajmuje się domem i dziećmi. Nasza sytuacja finansowa jest bardzo trudna. Na dzień dzisiejszy główne koszty to dojazdy do Warszawy, od której mieszkam 300 kilometrów, dodatkowe badania, które nie są refundowane, zakupy w aptece, dodatkowe środki na zmiany żywieniowe. Na ten moment nie wiem, czy leki, które będę musiał brać, będą refundowane, ale i bez tego bardzo potrzebujemy wsparcia.

Patryk można też wesprzeć przelewem na konto:

Wpłaty w obcych walutach

1,5%