
Małgorzata Puzio
Moją największą siłą w tej walce są dzieci: 14-letnia córka i 17-letni syn. Jestem w stanie podjąć największy trud i wstawać każdego rana z takim samym hartem ducha, by być z nimi jak najdłużej.
Zbiórka na:
suplementy diety, leki, dojazdy, kosmetyki lecznicze
688,80 zł z 45 000,00 zł
Data publikacji zbiórki
30-10-2022
Pozostało na subkoncie
67,00 zł
Zrefundowane wydatki
621,80 zł
Wybierz kwotę darowizny
Moja historia
Marzenie:
Wszystko zaczęło się przed Wielkanocą – pierwszy objawy (guzka) zauważyłam przypadkiem. Nie wiedziałam co z tym zrobić, w mojej głowie kołatało się milion myśli. Za namową siostry udałam się na USG, którego następstwem była mammografia.
Od tego momentu historia potoczyła się już bardzo dynamicznie obierając najgorszy z możliwych kierunków. Kolejny miesiąc przypominał tułaczkę – onkolog, tomografia, rezonans – wszystko to potwierdziło moje największy obawy. Diagnoza była jednoznaczna: nowotwór złośliwy piersi.
Od 24 czerwca zaczęłam przyjmować chemię czerwoną, która oczywiście była olbrzymim obciążaniem dla organizmu. Moje dni były naznaczone wymiotami, osłabieniem i utratą włosów. Obecnie przyjmuję chemię białą w oczekiwaniu na operację, która ma odbyć się 7 grudnia. Pooperacyjne wyniki badań mają określić jak będzie wyglądało moje dalsze leczenie. Ja wiem natomiast, że dopóki nie pokonam choroby chcę chociaż pozbyć się poczucia bezsilności. Pierwszym krokiem w tym kierunku jest finansowe zabezpieczenie mojej sytuacji. Mam nadzieję, że dzięki tej zbiórce będę mogła pozwolić sobie na realizację kosztów niezbędnych w walce z moją chorobą (suplementy diety, leki, dojazdy, kosmetyki lecznicze).
Moją największą siłą w tej walce są dzieci: 14-letnia córka i 17-letni syn. Jestem w stanie podjąć największy trud i wstawać każdego rana z takim samym hartem ducha, by być z nimi jak najdłużej. Kiedy odzyskam zdrowie będę cieszyła się każdą chwilą spędzoną z nimi w beztrosce, bez ciągłego i przytłaczającego lęku przed chorobą. Swoje zwycięstwo nad nowotworem chciałabym natomiast celebrować w Wiedniu, o którego zwiedzeniu marzę już od wielu lat.