nierefundowane leczenie, dojazdy, leki

Mam na imię Kamil, mam 42 lata i całe życie spędziłem na trasie. Od 14 lat pracuję jako zawodowy kierowca ciężarówki, przemierzając Europę i poznając tysiące dróg. Najpiękniejsze wspomnienia przywożę z Norwegii, gdzie pracowałem aż do momentu, gdy życie rzuciło mi najtrudniejsze wyzwanie – diagnozę: wielonarządowy rak złośliwy rozsiany.

Mam cudowną rodzinę: żonę Monikę, która jest moją skałą, i dwoje dzieci – Huberta (14 lat) i Julkę (10 lat). To dla nich każdego dnia walczę, bo moim największym marzeniem jest zobaczyć, jak dorastają, zdobywają świat i spełniają swoje marzenia.

Największą szansę na wygraną daje mi leczenie prowadzone pod okiem lekarza w Niemczech. Jednak jego koszt jest ogromny. Każdy wyjazd to około 7 tysięcy euro, a odbywam je co dwa miesiące. Dodatkowo, lek podawany co trzy tygodnie kosztuje 4 tysiące euro. Nasze oszczędności, które budowaliśmy latami, już się wyczerpały. Dlatego muszę prosić o Waszą pomoc, by móc kontynuować leczenie i walkę o życie.

Motoryzacja zawsze była moją pasją – szczególnie jazda na motorze i wyzwania związane z mechaniką. Dziś moją największą pasją jest życie. Walczę o każdy dzień z rodziną, każdy promyk nadziei na to, że uda mi się jeszcze wrócić na trasę – może nie ciężarówki, ale życia.

Proszę, pomóżcie mi w tej drodze. Każda złotówka to dla mnie i mojej rodziny ogromna nadzieja. Dziękuję za każdą formę wsparcia. Wierzę, że razem przejedziemy ten najtrudniejszy odcinek i dotrzemy do celu – zdrowia i kolejnych lat życia.

Kamil można też wesprzeć przelewem na konto:

Wpłaty w obcych walutach

1,5%