Fundacja Onkologiczna Rakiety

Rakietą w raka!

Marzenia, cele i pragnienia. Wszyscy je mamy. Jednak niektórym z nas na drodze do ich realizacji staje choroba. Poznaj marzenia osób takich jak Ty! Pomóż pokonać raka i wrócić do codzienności.

100% przekazanych pieniędzy trafia do potrzebujących!

zdjęcie podopiecznego

Jarosław Mroziński

W dniu ślubu obiecałem mojej żonie (choć jeszcze nie wiedzieliśmy, co szykuje nam los), że razem wprowadzimy Antosię w dorosłe życie. I obietnicy dotrzymam. – Jarosław Mroziński

19617,60  z 100000,00 
19.62%

Data publikacji zbiórki

27-05-2019

Zrefundowane wydatki

18206,00 zł

Minimalna kwota wynosizł Maximum amount is zł Put a valid number

Wpłać

Moja historia

ZBIÓRKA NA:

kontynuacja leczenia (konsultacje, leki, badania)

AKTUALIZACJE: 

Aktualizacja z dnia 28.10.2021

U Jarka sytuacja jest stabilna. Leczenie zostało zakończone. Oczywiście robi regularne badania i jest pod stałą opieką lekarską.

Aktualizacja z dnia 21.04.2020

W związku z obecnymi ograniczeniami spowodowanymi pandemią koronawirusa planowane wizyty u specjalistów zostały odwołane. Udało sie zrobić tomografię komputerową, czekamy na wyniki – to one zdeterminują najbliższy plan leczenia.

Aktualizacja z dnia 27.01.2020

Jarek zakończył chemioterapię. Ostatnie cykle były dla niego bardzo cieżkie, ale dał radę. Teraz czekają go wizyty i badania. W szpitalu wyznaczyli termin pierwszego badania dopiero za cztery miesiące. To długi termin, dlatego w międzyczasie planuje również zasięgnąć opinii innych lekarzy.

Aktualizacja z dnia 17.08.2019

Jarek jest w niezłej formie, dobrze znosi chemię. Dominika dba, aby dieta męża zapewniała mu wszystkie potrzebne składniki, czego skutki widać w dobrej formie Jarka.

Aktualizacja z dnia 27.06.2019

Jarek rozpoczął chemioterapię. Na razie bardzo dobrze znosi leczenie.

MARZENIE:

Cześć mam na imię Jarek i moim największym marzeniem jest móc razem z żoną wprowadzić naszą dwuletnią córeczkę w dorosłość.
Mam 44 lata i jestem szczęśliwym mężem i ojcem. Wszystko układało sie dobrze do kwietnia tego roku. W jednej chwili nasze szczęście zostało zaburzone. Mam raka jelita grubego – to był szok, tym bardziej że tego typu rak dotyczy osób w wieku 65-75 lat, a mnie dopadł teraz.
Moją żonę Dominikę poznałem kilka lat temu. Długo na siebie czekaliśmy. Odkąd się poznaliśmy, znaleźliśmy spokój. W lipcu 2017 roku na świat przyszła nasza córeczka Antosia. Choć straszny z niej zbój, jest naszym największym błogosławieństwem. W grudniu zeszłego roku, w obecności rodziny i przyjaciół w końcu powiedzieliśmy sobie sakramentalne tak.
Antosia jak każda dwulatka uwielbia poznawać świat. Wszytko ją interesuje, wszytkiego musi dotknąć, wszędzie wejść. My natomiast uwielbiamy towarzyszyć jej na każdym etapie. Czekamy aż trochę podrośnie, żeby pokazać jej zakątki Polski. Pierwsze miejsce na naszej liście to Warmia i Mazury – mój ukochany region. Żadna z moich dziewczyn jeszcze tam nie była. Ja natomiast spędziłem tam lwią cześć mojego życia i nie mogę się doczekać, kiedy im to wszystko pokażę.
Choroba była dla nas brutalną niespodzianką. Po prawie trzech tygodniach złego samopoczucia trafiłem na SOR, a stamtąd wprost na salę operacyjną. Razem z Dominiką byliśmy pewni, że przez cały ten czas zmagam się z jakąś formą grypy jelitowej, a do szpitala jadę tylko po to, żeby mnie nawodnili. Rzeczywistość okazała się inna. Guz zablokował jelito. Podczas zabiegu założono mi stomię.
Mężczyźnie w sile wieku, który nigdy nie chorował, ani nawet nigdy nie brał antybiotyku, ciężko było się z tym pogodzić, a to był dopiero początek. Po 3 tygodniach przyszły wyniki badań. Nowotwór jelita grubego, bardzo złośliwy, bardzo agresywny. Szybko się rozwija i są potrzebne pieniądze na leczenie nierefundowane, którego nie jesteśmy w stanie w całości sami opłacić.
Nie załamuję się, nie poddaję, nie składam broni. Walczę, bo mam dla kogo żyć. W dniu ślubu obiecałem mojej żonie (choć jeszcze nie wiedzieliśmy, co szykuje nam los), że razem wprowadzimy Antosię w dorosłe życie. I obietnicy dotrzymam. 

DANE DO PRZELEWU: 

Jarka można też wesprzeć przelewem na konto:

Numer konta Fundacji: 52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach

USD: PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367

EUR: PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375

GBP: PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT: INGBPLPW

Tytuł przelewu: Jarosław Mroziński

Dane odbiorcy: Fundacja Onkologiczna Rakiety, al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS: 0000414091

Cel szczegółowy: Jarosław Mroziński

_________________________________________________________

ENGLISH

Hi, my name is Jarek and my biggest dream is being able to welcome my and my wife’s 2-year old daughter into adulthood.
I am 44, a happy husband and father. Everything was going fine for me until April 2019. In one moment our happiness has been disturbed. I have colon cancer – that was a shock, especially since this type of tumor usually attacks people aged 65-75 and it I have been struck now.
I met my wife Dominika a couple of years ago. We had been waiting for each other a long time and have found peace ever since we met. In July 2017 our daughter Antosia was born. Even though she is one little tinker, she is also our biggest blessing. In December last year, surrounded by friends and family, we have said our vows.
Antosia, like every 2-year old, loves to discover the world. Everything sparks her interest, everything must be touched, everything climbed. My and my wife, in turn, love to assist her. We are waiting until she’s grown up a bit to show her all parts of Poland. The first on our list are Warmia and Masuria – my beloved region. None of my girls have been there yet. I myself had spent the majority of my life there and cannot wait to show them all that.
The illness had been a brutal surprise to us. After almost 3 weeks of feeling unwell I ended up in E.R. only to be sent straight to an operating theatre. Me and my wife had been certain I had been dealing with some type of stomach flu and had been going to a hospital simply to be hydrated. The reality was anything but that. A tumor had blocked the gut. During the surgery a colostomy was performed. Coming to terms with the disease has been difficult for a man in his prime who had never been ill, never taken antibiotics – yet, that was only the beginning. After 3 weeks the medical tests results came. Colorectal cancer, very malignant and very aggressive. It spreads fast and requires non-refundable treatment which we cannot fully cover ourselves.
I am not breaking down, giving up, surrendering. I am fighting because I have people to live for. On our wedding day I vowed to my wife (although we did not know what fate was about to bring at the time) we would introduce our daughter Antosia into adulthood. And I am keeping the promise.

To support Jaroslaw from abroad, please donate to these accounts

USD: PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367

EUR: PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375

GBP: PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

SWIFT code for all the accounts: INGBPLPW

Transfer title: Jaroslaw Mrozinski

Dane do przelewu

Możesz też wesprzeć podopieczniego wpłatą na konto

Możesz też wesprzeć fundację wpłatą na konto

Numer konta Fundacji:

52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach


USD: PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367
EUR: PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375
GBP: PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT: INGBPLPW
Tytuł przelewu: Jarosław Mroziński
Dane odbiorcy: Fundacja Onkologiczna Rakiety,
al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS: 0000414091

Cel Szczegółowy:

Jarosław Mroziński

Numer konta Fundacji:

52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach


USD: PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367
EUR: PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375
GBP: PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT:
INGBPLPW
Tytuł przelewu:
Jarosław Mroziński
Dane odbiorcy:
Fundacja Onkologiczna Rakiety,
al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS: 0000414091

Cel Szczegółowy:

Jarosław Mroziński