Mam na imię Urszula, 11 lat temu zachorowałam na raka piersi. Choroba była bardzo agresywna i wymagała radykalnych kroków, dlatego przeszłam operację mastektomii z usunięciem wszystkich węzłów chłonnych. Niestety nowotwór nie ustępuje szybko, odbiera siłę i energię, nie pozostawiając nawet chwili wytchnienia. Walcząc o zdrowie poddałam się chemii, radioterapii i hormonoterapii.

Obecnie jestem wolontariuszką w stowarzyszeniu ,,Amazonka” – pomagam innym osobom, wspieram duchowo. Moje doświadczenia pozwalają mi zrozumieć ból, problemy i lęki kobiet, zmagających się z nowotworami piersi. Nie chcę, żeby czuły się samotne w swojej walce, bo wiem, że w tak trudnych chwilach, oparcie w drugim człowieku jest ogromną wartością.

Uwielbiam różne prace ręczne, ale moja choroba ogranicza mnie w wykonywaniu wszystkich czynności obciążoną ręką. Z tego powodu pobieram rentę i nie mogę podjąć pracy.  Do dnia dzisiejszego borykam się z obrzękiem limfatycznym . Pomimo stałej rehabilitacji, automasażu i noszenia (dniem i nocą) specjalnych rękawów, każda wykonywana czynność powiększa obrzęk.

Od dwóch lat w Polsce jest wykonywana operacja łączenia naczyń limfatycznych. Wykonałam już odpowiednie badania (tak zwaną zielonkę i rezonans w 3D), po których lekarz stwierdził, że kwalifikuję się do operacji  całkowicie redukującej obrzęk. Ręka będzie sprawniejsza, ustąpią również uporczywe stany zapalne. Koszt tej operacji wynosi 35000 zł. Nie stać mnie na jej sfinansowanie. Proszę zatem o wsparcie, abym mogła lepiej funkcjonować w codziennym życiu. Operacja jest dla mnie przepustką do czynności, które przynosiły mi wiele radości, nie chcę bezradnie patrzeć jak nowotwór pozbawia mnie szczęścia i pasji. W tej walce potrzebuję Waszej pomocy.