Moja choroba zaczęła się w 2018 roku- pojawił się ból przy prawym kolanie i po jakimś czasie guz. Po zrobieniu TK w październiku skierowano mnie na biopsję, która potwierdziła, że to rak kości- kostniakomięsak.

W lutym 2019 roku wycięto guza wraz z częścią kości udowej oraz stawu kolanowego i zastąpiono protezą. Przed operacją oraz po niej otrzymywałem chemioterapię, która zakończyła się w czerwcu.

Po kilku miesiącach spokoju, jesienią tego samego roku, znaleziono przerzut w płucu. Jeden guzek został wycięty w lutym 2020 roku, a jeden nie mógł być zoperowany.

We wrześniu 2020 poddano mnie radioterapii skierowanej na przerzuty w płucu. Niestety, na początku tego roku choroba rozwinęła się dalej i dała kolejne przerzuty, tym razem w inne miejsca jak: kręgosłup, pachy, lewa noga czy miednica. Obecnie przyjmuję chemioterapię, którą rozpocząłem w marcu.

Od szpitala mieszkam w odległości ok. 80 km. Ponadto, w celu korzystania z leczenia wspomagającego (hipertermia, wlewy) jestem zmuszony dojeżdżać do prywatnej kliniki w Warszawie, oddalonej o prawie 200 km. Wszystkie wydatki łącznie z dojazdami i innymi wydatkami to kilka tysięcy złotych miesięcznie.

Pieniądze przy tylu wydatkach szybko się kończą, dlatego potrzebuję Waszej pomocy.

Z góry dziękuję za wszelkie wsparcie i pozdrawiam.