Ryszard Walczak

To kolejny nowotwór, który dotknął moich najbliższych. Mimo wszystko nie poddajemy się i działamy. Ratujecie nie tylko mojego męża, ale naszą całą rodzinę.

145 777,51 zł z 3 000 000,00 zł

4.8592503333333%

Data publikacji zbiórki

17-10-2024

Pozostało na subkoncie

109713,51 zł

Zrefundowane wydatki

36064,00 zł

Wpłać

Wypełnij PIT przez internet i przekaż 1,5% podatku

Udostępnij zbiórkę

Moja historia

Zbiórka na:

zagraniczna terapia

Aktualizacje:

Aktualizacja z dnia 29.10.2024

Po konsultacji z izraelskimi specjalistami zmieniły się kwoty oraz czas zbiórki, ponieważ ustalono nowe konkretne postępowanie. Po radioterapii, a już w trakcie chemioterapii, mąż ma zarekomendowane noszenie aparatu Optune, którego koszt wynosi 130 tys. zł miesięcznie. Na razie nie wiadomo, jak długo będzie musiał go nosić, ponieważ zależy to od reakcji guza na leczenie, ale przewidujemy minimum 5 miesięcy.

W tym czasie zostanie pobrany materiał do opracowania spersonalizowanej szczepionki peptydowej CeGAT. Koszt 20 tys. euro na pobranie materiału i stworzenie szczepionki, co zajmuje 3-4 miesiące, a następnie 60 tys. euro na wdrożenie leczenia szczepionką. Musimy zebrać 600 tys. zł w ciągu miesiąca, a potem w następnych 3 miesiącach kolejne 400 tys. zł. Pozostałe 2 miliony złotych będą potrzebne na dalsze terapie, ale to już dotyczy przyszłych miesięcy, a mamy nadzieję, że także lat.

Czas nie jest naszym sprzymierzeńcem, ale wierzymy, że z Waszą pomocą uda nam się osiągnąć cel i zapewnić Rysiowi odpowiednie leczenie! Jednocześnie pragniemy podziękować za wszystkie dotychczasowe wpłaty i wsparcie.



Marzenie:

Jesteśmy rodziną, która potrafi walczyć z najtrudniejszymi diagnozami. We wrześniu 2024 roku u mojego ukochanego męża, Rysia, zdiagnozowano złośliwe nowotwory w obu półkulach mózgu – glejak IV stopnia.

To kolejny nowotwór, który dotknął moich najbliższych. Nasz syn Karolek trzy razy był bliski śmierci – najpierw po urodzeniu z powodu ciężkiej sepsy, a potem dwukrotnie z powodu ostrej białaczki, co doprowadziło do przeszczepu szpiku. Mieliśmy nadzieję, że po tych ciężkich latach czeka nas spokój, ale życie ponownie nas doświadczyło.

Nie mogę pojąć, że to nie genetyka, lecz ślepy, okrutny los ponownie uderzył w naszą rodzinę. Mimo to nie poddajemy się – gramy kartami, które los nam rozdał. Wyciągnęliśmy Karolka ze szponów śmierci, wyciągniemy też Rysia.

Znalazłam nowoczesną, zagraniczną terapię, która może zamienić kilka miesięcy życia na wiele lat. Niestety, jest ona bardzo kosztowna – potrzebujemy około 3 milionów złotych. W ciągu najbliższych 2-3 tygodni musimy zebrać 300 tysięcy złotych. Dla nas to ogromna suma, zwłaszcza że przy niepełnosprawnym dziecku nie mieliśmy możliwości odłożyć dużych środków. Potrzebujemy szybkiej pomocy, bo guz rośnie z każdym tygodniem.

Podczas choroby naszego syna mój mąż wziął na siebie ciężar utrzymania rodziny, kiedy ja musiałam zrezygnować z pracy. Pracował na kilku etatach, aby zapewnić środki na leczenie i rehabilitację Karolka. Zawsze dbał o nas. Pamiętam dzień, kiedy wezwałam Rysia do szpitala, bo lekarze kazali się spieszyć, aby zdążył pożegnać się z synem. Wtedy zdarzył się cud – Karolek wyszedł z tego.

Leczenie syna było niezwykle trudne. Rysiu nosił go na rękach, kiedy ten nie miał siły, i rozśmieszał go w najcięższych chwilach. Mówiono nam, że Karol będzie niepełnosprawny umysłowo, że stanie się „warzywem” i nie dożyje 11 lat. Ale Rysiu zawsze zachowywał optymizm i wierzył, że Karolek da radę. Ten optymizm dawał mi siłę w walce o nasze dziecko, a teraz w walce o mojego męża.

Dziś Karol ma 16 lat i od 6 lat jest w remisji. Ma wspaniały kontakt z tatą, a obaj uwielbiają czarny humor. Śmieją się, mówiąc: „Gorzej być nie może, może być tylko śmieszniej”. Nasza córeczka Kalinka jest jeszcze malutka, ale dla niej tata to cały świat.

Rysiu jest moim największym wsparciem i najlepszym przyjacielem. Nie płaczemy nad sobą – działamy! Prosimy o pomoc. Ratujecie nie tylko mojego męża, ale całą naszą rodzinę.

Dane do przelewu:

Ryszard można też wesprzeć przelewem na konto:

Numer konta Fundacji:

52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach

USD:

PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367

EUR:

PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375

GBP:

PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT:

INGBPLPW

Tytuł przelewu:

Ryszard Walczak

Dane odbiorcy:

Fundacja Onkologiczna Rakiety, al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS:

0000414091

Cel szczegółowy:

Ryszard Walczak

Dane do przelewu