
Roman Kaczmarski
Nasz świat zatrzymał się w miejscu, gdy usłyszeliśmy diagnozę: rak trzustki. Tata ma szansę na życie – operację, która może uratować go przed najgorszym. Musi zdążyć do 25 czerwca. Bez wsparcia nie damy rady. Prosimy o każdą pomoc – dla Taty, który zawsze był dla nas opoką.
Zbiórka na:
leczenie nierefundowane ratujące życie
135 548,55 zł z 350 000,00 zł
Data publikacji zbiórki
16-06-2025
Pozostało na subkoncie
7448,55 zł
Zrefundowane wydatki
128100,00 zł
Wybierz kwotę darowizny
Moja historia
Marzenie:
Wiosna tego roku wywróciła nasze życie do góry nogami. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by Tata się nie poddał.
Diagnoza raka trzustki przyszła zupełnie niespodziewanie. Teraz najważniejszy jest czas – a mamy go dramatycznie mało. Guz jest nieoperacyjny w Polsce, ale Tata ma szansę na ratujący życie zabieg za granicą. Sami nie damy rady. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Czy możesz nam pomóc?
Tata ma 60 lat. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt z nas nie przypuszczał, że może zostać mu tak niewiele czasu. Do niedawna był pełnym życia, skromnym człowiekiem – cudownym ojcem i mężem.
Wszystko zaczęło się od rutynowego badania USG jamy brzusznej. Lekarze zauważyli „coś na trzustce”. Po dalszej diagnostyce okazało się, że to bardzo złośliwy nowotwór – nieoperacyjny w Polsce.
Kiedy wydawało się, że już nic nie można zrobić, pojawiła się nadzieja. Dowiedzieliśmy się o możliwości leczenia za granicą – w Portugalii. Tata może przejść zabieg, który daje realną szansę na życie – jeszcze w czerwcu tego roku – dokładnie 25.06.2025 r.
Profesor, który konsultował Tatę 12 czerwca, powiedział wprost:
„Roman potrzebuje operacji tak szybko, jak to możliwe. Nie mamy czasu, by czekać”.
W imieniu naszej rodziny prosimy o każdą – nawet najmniejszą – „cegiełkę” pomocy.
Każde wsparcie ma ogromne znaczenie. Tylko wspólnymi siłami możemy zebrać kosmiczną kwotę – 350 tys.
zł i uratować Tatę.
Z całego serca dziękujemy – za każde dobre słowo, każdą wpłatę i za to, że jesteś z nami w tym trudnym czasie.