
Marzena Salik
Bardzo cenię sobie czas spędzony wśród ludzi, nie chcę tego tracić. Mam w sobie duże pokłady sił do walki z chorobą i syna, który jest największą motywacją.
Zbiórka na:
leczenie wspomagające
37 992,42 zł z 40 000,00 zł
Data publikacji zbiórki
24-10-2022
Pozostało na subkoncie
490,12 zł
Zrefundowane wydatki
37502,30 zł
Wybierz kwotę darowizny
Moja historia
Marzenie:
Mam na imię Marzena. Podejrzenia zaczęły się rok temu, kiedy na piersiach pojawiły torbiele. Od tamtej pory robiłam regularne badania. Ostatni wynik badania USG był niepokojący, więc zalecono mi zrobienie biopsji. 30 sierpnia otrzymałam diagnozę – nowotwór piersi.
We wrześniu rozpoczęłam walkę – chemioterapia, operacja, mastektomia bez rekonstrukcji, radioterapia, hormonoterapia. Pierwsza dawka chemii zwaliła mnie z nóg. Nie mogłam nic przełknąć, ciągłe nudności, zawroty głowy. Skutki uboczne leczenia bardzo utrudniły mi codzienne funkcjonowanie. Moja sytuacja jest wyjątkowo trudna, ponieważ ze względu na chorobę nie mogę pracować.
Sens życiu nadaje mój syn, który jakiś czas temu uległ wypadkowi, wskutek czego doznał licznych poparzeń i potrzebuje mojego wsparcia na co dzień. To on dodaje mi sił do wyzdrowienia.
Choroba ogranicza mnie każdego dnia. Bardzo cenię sobie czas spędzony wśród ludzi, nie chcę tego tracić. Chciałabym kontynuować zajęcia z jogi, które zawsze dawały mi odprężenie i były okazją do spotkania z ludźmi. Mam nadzieję, że dzięki leczeniu będę mogła wrócić do funkcjonowania sprzed choroby. Mam w sobie duże pokłady sił do walki z chorobą i syna, który jest największą motywacją.