 
            Karolina Janusz
Mam na imię Karolina, mam 43 lata i od 3 lat zmagam się z rakiem płaskonabłonkowym kanału odbytu. Niestety, mimo wyczerpania wszystkich dostępnych metod leczenia w Polsce, choroba nadal postępuje. Jedyną szansą na dalsze leczenie jest terapia za granicą, której koszt przekracza moje możliwości finansowe.
Zbiórka na:
leczenie za granicą, dojazdy, prywatne wizyty
5 430,00 zł z 200 000,00 zł
Data publikacji zbiórki
30-10-2025
Pozostało na subkoncie
5430,00 zł
Zrefundowane wydatki
-
Wybierz kwotę darowizny
Moja historia
Marzenie:
Mam na imię Karolina, mam 43 lata i od 3 lat zmagam się rakiem płaskonabłonkowym kanału odbytu.
O podejrzeniu choroby dowiedziałam się całkiem przypadkiem, bo podczas badania ginekologicznego
w 2022 r. Początkowo myślano, że to guzowa postać endometriozy, jednak po rezonansie
magnetycznym i kolonoskopii, okazało się, że to niestety nowotwór.
W Polsce przeszłam radioterapię skojarzoną z chemioterapią, wyłoniono mi kolostomię, z racji
przetoki odbytniczo-pochwowej spowodowanej rakiem. Wydawało się, że terapia zakończona w
kwietniu 2023 r. powiodła się i zostałam wyleczona, jednak pod koniec 2023 r. nastąpiła wznowa
choroby i przesunięto mnie do leczenia paliatywnego. Podawano mi chemię do września 2024 r., lecz
ze względu na pojawienie się neuropatii kończyn dolnych, jako jednego z powikłań podawanej
chemioterapii (powolna utrata władzy w nogach), leczenie należało przerwać. Po kolejnych 3
miesiącach i badaniach kontrolnych, które pokazały rozrost choroby, w grudniu 2024 r. zdecydowano
się na immunoterapię. Niestety pół roku stosowania tej metody, nie przyniosło żadnych efektów.
Wraz z zakończeniem immunoterapii, wyczerpały się wszelkie metody leczenia systemowego w
Polsce, dlatego też zdecydowałam się szukać pomocy za granicą. Jednak koszty takiego leczenia
przekraczają moje możliwości finansowe – ok. 200 tyś. zł. W związku z tym zwracam się z gorącą
prośbą o wsparcie mojego leczenia, będę wdzięczna za wpłaconą każdą złotówkę. Wierzę, że
zagraniczne ośrodki będą w stanie, jeżeli nie wyleczyć, to przynajmniej zaleczyć tą okropną chorobę.
Od 3 lat dzielnie walczę o powrót do zdrowia, chwytam się każdej możliwości i nie poddaje się.