Fundacja Onkologiczna Rakiety

Rakietą w raka!

Marzenia, cele i pragnienia. Wszyscy je mamy. Jednak niektórym z nas na drodze do ich realizacji staje choroba. Poznaj marzenia osób takich jak Ty! Pomóż pokonać raka i wrócić do codzienności.

100% przekazanych pieniędzy trafia do potrzebujących!

zdjęcie podopiecznego

Kamil Wolny

Chcę wstać na własne nogi, wyjść na spacer, do sklepu, pójść pod prysznic o własnych siłach. Teraz najważniejsza rzecz dla mnie – stanąć przed ołtarzem z kobietą mojego życia.

142328,60  z 150000,00 
94.89%

Data publikacji zbiórki

28-11-2022

Zrefundowane wydatki

26927,54 zł

Minimalna kwota wynosizł Maximum amount is zł Put a valid number

Wpłać

Moja historia

ZBIÓRKA NA:

rehabilitację

AKTUALIZACJA Z DNIA 14.11.2023:

Dzięki Wam wszystkim, dzięki wpłatom oraz dzięki temu, że otrzymałem wsparcie merytoryczne i psychiczne jestem dzisiaj w tak dla nas cudownym miejscu.

Spełniliśmy nasze marzenie. Stanęliśmy razem na ślubnym kobiercu. Po wszystkich złych chwilach, które mamy już za sobą, było to dla nas bardziej niż spełnienie marzeń. Dzięki wszystkim naszym darczyńcom mogliśmy opłacić rehabilitację, która postawiła mnie na nogi. Nikt nie dawał nam szans na to, że będę chodził. 9 listopada, o własnych siłach, spełniliśmy nasze marzenie o zaślubinach. Nasza miłość i wiara w lepsze jutro utwierdzała nas w przekonaniu, że każde złe doświadczenie przyniesie nam coś dobrego. Dzisiaj jesteśmy tu razem. Nadal zakochani, nadal szczęśliwi, że mamy siebie.

Stanąłem na nogi, choroba jest w regresie, mimo że nikt nie dawał mi na to szans. Przed nami jeszcze wiele złych i dobrych chwil oraz długa droga do zdrowia. Dziękujemy wszystkim, którzy nam pomogli. Dziękujemy każdemu, kto w nas wierzył i trzymał za nas kciuki. To był bardzo ciężki rok, który utwierdził nas w przekonaniu, że razem z żoną pokonamy wszystko.

MARZENIE:

Wszystko zaczęło się z końcem 2021 roku, ból w plecach w okolicach odcinka lędźwiowego, praca stojąca, więc troszkę to zbagatelizowałem – „poboli i przestanie”- ale niestety nie przestawało, doszło promieniowanie do nogi lewej do tego stopnie, że miałem problem ze snem, ból był na tyle intensywny, że żadne leki przeciwbólowe nie pomagały. W styczniu, po kilku tomografach i rezonansie zdecydowano się pobrać wycinek tego co miałem w sobie. Niestety ten zabieg nic nie wykazał, miesiąc rehabilitacji i dochodzenia do siebie, kolejny miesiąc bez snu.

14 lutego to dzień, w którym ostatni raz chodziłem o własnych siłach i od tamtego czasu 90% czasu spędzam w łóżku, sporadycznie korzystając z wózka inwalidzkiego. Pobyt w szpitalu, w którym nic konkretnego ze mną nie robiono, przewóz do Beskidzkiego Centrum Onkologicznego, kolejna biopsja i wiadomość o komórkach nowotworowych, szybka decyzja o leczeniu chemioterapią.

W dużej mierze przez zmianę nowotworową moje trzony w okolicy lędźwiowej stały się bardzo podatne na złamanie i koniec końców uległy złamaniu 2 z nich, kompletnie przekreślając moje szanse na jakąkolwiek rehabilitację w trakcie leczenia. Chemioterapię zakończyłem w okolicach czerwca, guz był bardzo podatny na chemię, która przyjmowałem, później przyszła pora na radioterapię, która bardzo przyspieszyła proces leczenia nowotworu, ze zmiany o wielkości 20 cm na 10 cm zmniejszyła się ona bardzo znacznie i aktualnie to tylko 6 mm na 3.5 mm.

Początkiem sierpnia zakwalifikowano mnie do operacji zespolenia połamanych trzonów, 13 września operacja się udała i nie było już żadnych przeciwskazań, abym mógł zacząć się rehabilitować. W październiku wróciłem na kolejna dawkę chemioterapii, niestety po jednej dawce okazało się, że mój szpik kostny jest w bardzo kiepskiej formie, podanie kolejnej chemii mogłoby doprowadzić do całkowitego uszkodzenia szpiku, od tamtego czasu, czyli okolic połowy października, jestem w takim „zawieszeniu” jeśli chodzi o leczenie. Aktualnie jestem pod opieką Beskidzkiego Centrum Onkologicznego i kontroluję co dzieje się z moim nowotworem.

Zdecydowałem się na założenie zbiórki ze względu na wysokie koszta specjalistycznej rehabilitacji, której miesięczny koszt to ok 30 tysięcy.

DANE DO PRZELEWU: 

Kamila można też wesprzeć przelewem na konto:

Numer konta Fundacji: 52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach

USD: PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367

EUR: PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375

GBP: PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT: INGBPLPW

Tytuł przelewu: Kamil Wolny

Dane odbiorcy: Fundacja Onkologiczna Rakiety, al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS: 0000414091

Cel szczegółowy: Kamil Wolny

Dane do przelewu

Możesz też wesprzeć podopieczniego wpłatą na konto

Możesz też wesprzeć fundację wpłatą na konto

Numer konta Fundacji:

52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach


USD: PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367
EUR: PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375
GBP: PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT: INGBPLPW
Tytuł przelewu: Kamil Wolny
Dane odbiorcy: Fundacja Onkologiczna Rakiety,
al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS: 0000414091

Cel Szczegółowy:

Kamil Wolny

Numer konta Fundacji:

52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach


USD: PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367
EUR: PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375
GBP: PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT:
INGBPLPW
Tytuł przelewu:
Kamil Wolny
Dane odbiorcy:
Fundacja Onkologiczna Rakiety,
al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS: 0000414091

Cel Szczegółowy:

Kamil Wolny