Joanna Paczyńska
Ostatni rok spowodował przewartościowanie życiowych priorytetów i tak naprawdę nie marzę już o niczym innym, tylko o mojej starej codzienności, kiedy nie musiałam się martwić o jutro.
7 895,90 zł z 60 000,00 zł
Data publikacji zbiórki
22-08-2023
Pozostało na subkoncie
5244,30 zł
Zrefundowane wydatki
2651,60 zł
Wpłać
Moja historia
Zbiórka na:
opiekę dla taty podczas mojego leczenia, wizyty u specjalistów, suplementy, leki, dietę, dojazdy
Marzenie:
Właśnie mija rok od dnia, kiedy otrzymałam informację o diagnozie. 18 sierpnia 2022r. odbyłam zwykłą wizytę kontrolną u ginekologa, na którą wstawiałam się co pół roku. Podczas badania USG lekarz zauważył zmiany na jajniku. Po tej informacji, szybko zaczęłam szukać możliwości prywatnej wizyty u onkologa. Podejrzenia potwierdziły się, zostałam skierowana na szczegółowe badania. Wynik wskazał: złośliwy rak jajnika.
W krótkim czasie zadecydowano o operacji. Okazało się, że pojawiły się już przerzuty w obszarze jelit i macicy, a także na węzłach chłonnych.
Wszystko to działo się w czasie jednego miesiąca. Byłam w szoku, ponieważ nie odczuwałam wcześniej żadnych niepokojących objawów. Przed pamiętną wizytą u ginekologa żyłam bardzo aktywnie, prowadziłam sportowy styl życia. Dlatego tym bardziej była to dla mnie szokująca wiadomość.
Po operacji rozpoczęłam cykl chemioterapii. Pierwsza dawka była najtrudniejsza, już po 3 minutach dostałam wstrząsu i nie dokończono podania w pełnej dawce. Kilka dni dochodziłam do siebie. W czasie pierwszych miesięcy leczenia bardzo chciałam być aktywna zawodowo, więc wtedy także pracowałam, co było wyczerpujące dla mojego organizmu. Miałam słabe wyniki krwi, dlatego większość dawek była odraczana, stąd cały proces zakończył się w drugiej połowie marca.
Równolegle od pierwszej dawki chemii przyjmuję lek Avastin – w sumie mam przyjąć 18 dawek, które podaje się systematycznie co 3 tygodnie. Od maja przyjmuję także Olaparib. Leki te mają na celu przeciwdziałanie pojawieniu się wznów choroby.
Od dwóch miesięcy jestem na zwolnieniu, ponieważ przyjmowanie chemii doustnej (Olaparib) zwaliło mnie z nóg – silnie osłabienie, wymioty, zawroty głowy – to wszystko nie pozwalało mi normalnie funkcjonować na co dzień. Dopiero teraz powoli wracam do równowagi w moim organizmie i wspomniane dolegliwości nie pojawiają się aż tak często.
Niestety w związku z moim stanem zdrowia nie będę mogła wrócić do pracy. Martwię się o kwestie finansowe, ponieważ dopóki byłam sprawna, opiekowałam się także moim tatą, który wymaga całodobowego wsparcia. Proces leczenia zmusił mnie do decyzji o przekazaniu taty pod opiekę specjalistycznego ośrodka. Jego miesięczny pobyt w takim miejscu kosztuje 5000 zł. Oprócz tego ponoszę koszty związane z leczeniem – wizyty u specjalistów, suplementy, leki, odpowiednia dieta, dojazdy.
Zawsze byłam niezależna finansowo i nigdy nie przypuszczałam, że będę w sytuacji, kiedy muszę prosić o pomoc. Każdego dnia chcę wierzyć w to, że choroba nie wróci. Ostatni rok spowodował przewartościowanie życiowych priorytetów i tak naprawdę nie marzę już o niczym innym, tylko o mojej starej codzienności, kiedy nie musiałam się martwić o jutro i o to, czy będę miała możliwość zapewnienia opieki mojemu tacie.
Będę Wam wdzięczna za każde wsparcie!
Dane do przelewu:
Joanna można też wesprzeć przelewem na konto:
Numer konta Fundacji:
52 1050 1025 1000 0090 3010 4252
Wpłaty w obcych walutach
USD:
PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367
EUR:
PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375
GBP:
PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359
kod SWIFT:
INGBPLPW
Tytuł przelewu:
Joanna Paczyńska
Dane odbiorcy:
Fundacja Onkologiczna Rakiety, al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa
1,5%
KRS:
0000414091
Cel szczegółowy:
Joanna Paczyńska