
Joanna Górny
Moje życie wyceniono na ponad 1,5 miliona złotych, dlatego błagam, pomóż mi przeżyć! - Joanna Górny
Zbiórka na:
leczenie metodą CAR-T
83 427,80 zł z 1 500 000,00 zł
Data publikacji zbiórki
30-06-2021
Pozostało na subkoncie
32695,63 zł
Zrefundowane wydatki
50732,17 zł
Wybierz kwotę darowizny
Moja historia
Marzenie:
Decyzja o założeniu tej zbiórki była jedną z najtrudniejszych w moim życiu. Najtrudniejszych, ponieważ w chwili jej założenia musiałam pogodzić się z istniejącym stanem rzeczy i przedstawić się z zupełnie z innej strony- z perspektywy osoby chorej, ale zdeterminowanej i walczącej o każdy dzień. Nie ustaję w zmaganiach z moją chorobą, ponieważ mam wokół siebie osoby, które nieustannie inspirują mnie do walki: kochającego męża i cudowną 14-letnią córeczkę. Jednak nowotwór pochłania nie tylko czas i energię, ale też pieniądze. Nierefundowane leczenie metodą CAR-T, któremu muszę się poddać znajduje się poza moimi możliwościami finansowymi. Moje życie wyceniono na ponad 1,5 miliona złotych.
W grudniu 2019 roku, podczas rutynowego badania tarczycy, moje życie zmieniło się diametralnie. W okolicach śródpiersia znaleziono guza wielkości grejpfruta. Nie mogłam uwierzyć, że w moim organizmie rósł tak niebezpieczny przeciwnik- miesiącami, bez mojej wiedzy, nie zostawiając mi możliwości szukania ratunku.
W marcu mogłam w końcu opuścić szpital po miesiącach wyczerpującej rozłąki z rodziną. Szczęście nie trwało jednak długo. Mój stan gwałtownie się pogorszył i finalnie doszło do zakrzepicy. W tamtym momencie z całą mocą uderzyła do mnie prawda, z którą ciężko było mi się pogodzić. Zrozumiałam, że mój chłoniak jest wyjątkowo odporny na leczenie, a walka z nim będzie szalenie ciężkim wyzwaniem. Nie zamierzam się jednak poddać. Nadzieja jest siłą, która mnie wzmacnia i i napędza.
Jestem zdeterminowana i gotowa na wyzwania, które mogą mnie czekać. Ponad 650 godzin wtłaczania w moje żyły trucizny, ponad miesiąc wyczerpujących naświetleń, niezliczona ilość nieprzespanych nocy, ogrom bólu, strachu i niepewności. Przetrwam to wszystko, jeśli taka jest cena szczęśliwego życia z rodziną, pozbawionego cienia śmiertelnej choroby.
Moją szansą na życie jest metoda CAR-T, która polega na pobraniu z mojego organizmu limfocytów T, wysłaniu ich do USA, gdzie zostaną „nauczone” i „wyspecjalizowane” do walki z moim nowotworem, a następnie wszczepione mi ponownie. Jest to metoda zarówno bardzo skuteczna, jak i bardzo droga. Ogromne koszty są w tej chwili jedynym powodem, dla którego nie podejmuję leczenia, które może ocalić mi życie. Ostatecznie, kwota 1,5 miliona złotych znajduje się poza zasięgiem zwykłych śmiertelników. Mam w sobie ogromne pokłady energii i wolę walki, ale wobec tak dużego wyzwania finansowego jestem absolutnie bezsilna. Dlatego błagam, pomóż mi przeżyć! Bądź moją ostatnią deską ratunku.