leczenie wspomagające, konsultacje ze specjalistami, leczenie za granicą, dojazdy

W marcu dowiedziałam się o swojej diagnozie – glejak III stopnia. W nocy z 18 na 19 marca dostałam pierwszego w swoim życiu ataku epilepsji. Wcześniej nie miałam żadnych niepokojących objawów. Tamtej nocy trafiłam do szpitala i po serii badań usłyszałam tę zwalającą z nóg diagnozę. Po miesiącu od diagnozy przeszłam operację, a w tym tygodniu odbyło się konsylium – zaproponowano mi chemio- i radioterapię. Nie zamierzam jednak ograniczać się tylko do leczenia systemowego. Chcę szukać różnych form leczenia w Polsce i za granicą.

Informacja o chorobie była nagła i szokująca. Zawsze dbałam o swoje zdrowie poprzez odżywianie, aktywność fizyczną, higienę psychiczną i rozwój osobisty. Uwielbiam języki, muzyka to moja pasja – tym wszystkim chcę się dzielić z moją niespełna roczną córeczką, którą kocham nad życie. Choroba postawiła przy tym wielki znak zapytania i boję się o przyszłość.

Bardzo chcę wrócić do zdrowia, żeby spędzać jak najwięcej czasu z córeczką, ale wiem, że bez wdrożenia innowacyjnych metod leczenia, powrót do normalności będzie niemożliwy. Wszystko to wiąże się z ogromnymi kosztami – leczenie wspomagające, dojazdy, możliwe reoperacje, konsultacje ze specjalistami.

Jestem na początku mojej drogi mierzenia się z chorobą, więc nie wiem, co mnie czeka, ale chcę być przygotowana na różne scenariusze. Przede mną liczne konsultacje, także w ośrodkach za granicami Polski, których średni koszt to 900 Euro za samą konsultację. Podejmę się wszystkich możliwych opcji, żeby tylko być jak najdłużej blisko mojej córeczki.

Proszę Was o wsparcie!

Izabella można też wesprzeć przelewem na konto:

Wpłaty w obcych walutach

1,5%