Alicja Brzezińska

Moim świątecznym życzeniem jest po prostu zdrowie – zdrowie bym mogła cieszyć się magią tych i kolejnych świąt wraz z rodziną. - Alicja Brzezińska

32 290,60 zł z 80 000,00 zł

40.36325%

Data publikacji zbiórki

26-11-2021

Pozostało na subkoncie

9217,52 zł

Zrefundowane wydatki

23073,08 zł

Wpłać

Wypełnij PIT przez internet i przekaż 1,5% podatku

Udostępnij zbiórkę

Moja historia

Zbiórka na:

leczenie wspomagające, konsultacje, dojazdy w celach medycznych

Aktualizacje:

Aktualizacja z dnia 02.10.2023

Od trzech lat choruje na raka jajnika z przerzutami o najwyższym stopniu złośliwości. Mimo cierpienia, bólu, strachu - jestem nadal i każdego dnia modlę się o pełnię sił. Mam cudowną rodzinę i dzieci, dla których pragnę żyć jak najdłużej. Dbam o swoje zdrowie włączając naturalne terapie i suplementy, które przynoszą pozytywne zmiany. Zrobiłam częściowe badania i poczułam ogromną ulgę ponieważ zmiany, które były w jamie brzusznej, cofnęły się. Czeka mnie jeszcze badanie miednicy, w której było najwięcej spustoszenia. Z powodu silnego strachu nie byłam w stanie podejść do badania. Okazało się, że mój nowotwór jest silnie hormonozależny, co również przekłada się na mój zły stan zdrowia. Muszę przyjmować silne dawki środków przeciwbólowych. Miesięczne koszty potrzebnych leków, suplementów, kroplówek, wizyt lekarskich i terapii z psychoonkologiem są bardzo wysokie, ale pozwalają mi funkcjonować.


Prosimy Was w imieniu całej rodziny, abyście pomogli nam zebrać należną sumę, bym mogła jeszcze cieszyć się życiem u boku najbliższych. Sytuacja materialna mojej rodziny jest na tyle poważna, że nie wystarcza nam na życie i zamyka się przede mną możliwość dalszego leczenia.


Z serca dziękujemy za Państwa pomoc.



Aktualizacja z dnia 04.03.2022

Sytuacja bardzo się pogorszyła. Operacja nie udała się - otworzyli mnie i zamknęli. Rak zajął już wszystko - całe jelita, miednicę, cały brzuch, kości. Mam duże stany zapalne i na ten moment lekarze nic więcej nie mogą zrobić. Chcę ratować się jeszcze alternatywnymi metodami, ale to są bardzo duże koszty, na które nas już nie stać. Zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji, wiem, że zostało mi coraz mniej czasu, ale dla rodziny walczę i nie zamierzam się poddać.



Marzenie:

Jestem 33 – letnią mamą, żoną i silną kobietą, która nigdy się nie poddaje.

Rok temu zostałam skonfrontowana z diagnozą, która odmieniła moje życie i zachwiała codzienną beztroską, którą mogłam się do tej pory cieszyć. Okazało się, że choruję na raka jajnika z przerzutami na jelito grube i do węzłów chłonnych. Leczenie było dla mnie koszmarnym przeżyciem, nieustannie towarzyszył mi ból, potęgowany poczuciem kończącego się czasu. W tamtych chwilach znajdowałam siłę w moich bliskich – w chwili zwątpienia przypominałam sobie, że mam dla kogo walczyć.

Kilka dni temu dowiedziałam się, że rak wrócił i stał się jeszcze niebezpieczniejszym przeciwnikiem. Realnym zagrożeniem dla mojego życia jest 8 centymetrowy guz, który uciska mój kręgosłup oraz jelita, wstrzymując ich pracę.

W obecnej sytuacji każdy dzień ma dla mnie niewyobrażalną wartość, bo nieustannie czuję presję walki z czasem. Mimo przeciwności wierzę, że znajdzie się lekarz, który bez względu na piętrzące się trudności, podejmie się wyzwania zoperowania mnie. Oprócz tego, nadzieję na powrót do normalności daje mi Avastin, jednakże miesięczne leczenie tym lekiem generuje koszty na poziomie 10 000zł.

Znalazłam się w sytuacji, która wydaje się nie mieć wyjścia, ale nie chcę wyłączać się z życia rodzinnego. Zależy mi, abym pomimo bólu i niepewności, mogła w pełni uczestniczyć w naszych domowych tradycjach, tak jak robiłam to dotychczas. Marzę o tym, by 16 grudnia celebrować urodziny mojego synka w domu – obiecałam mu to i robię wszystko co w mojej mocy by nie złamać tej obietnicy.

Okres świąteczny napełnia mnie nadzieją i energią, by podejmować się wszelkich działań w walce z chorobą. Liczę na cud, bo święta są najlepszym czasem, by marzyć i odciąć się od przygnębiających rokowań. Moim bożonarodzeniowym życzeniem jest po prostu zdrowie – zdrowie bym mogła cieszyć się magią tych i kolejnych świąt wraz z rodziną. Wiem, że spełnienie marzeń często stoi na fundamencie ludzkiego altruizmu, dlatego zwracam się do Was z prostą prośbą – bądźcie moim świątecznym cudem.

Dane do przelewu:

Alicja można też wesprzeć przelewem na konto:

Numer konta Fundacji:

52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach

USD:

PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367

EUR:

PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375

GBP:

PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT:

INGBPLPW

Tytuł przelewu:

Alicja Brzezińska

Dane odbiorcy:

Fundacja Onkologiczna Rakiety, al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS:

0000414091

Cel szczegółowy:

Alicja Brzezińska

Dane do przelewu