
Agnieszka Wyszyńska
Guz mózgu jest trudnym przeciwnikiem, ale nie tracę wiary. Mam dla kogo żyć. Jak na razie przeżywam żałobę po stracie syna i skupiam się na leczeniu. Bardzo proszę Was o wsparcie mnie w tym niezwykle trudnym okresie.
Zbiórka na:
dojazdy, leki i dietę
10 442,20 zł z 80 000,00 zł
Data publikacji zbiórki
29-06-2023
Pozostało na subkoncie
1374,14 zł
Zrefundowane wydatki
9068,06 zł
Wybierz kwotę darowizny
Moja historia
Marzenie:
Dokładnie 10 lat temu zachorowałam na nowotwór neuroendokrynny jelita grubego. Mniej więcej w tamtym czasie urodziłam czwartego syna.
Lekarze twierdzili, że po udanej operacji wszystko będzie dobrze, badania też na to wskazywały.
Dokładnie dwa lata temu u mojego dwunastoletniego syna również wykryto nowotwór – glejaka wielopostaciowego. Niestety miesiąc temu zmarł.
W międzyczasie zaczęłam odczuwać bóle głowy. Byłam pewna, że to migrena, ale po dwóch tygodniach w bólu zgłosiłam się na SOR, gdzie usłyszałam diagnozę – guz mózgu w płacie czołowo ciemieniowym. Miesiąc leżenia na oddziale, pełna diagnostyka z podejrzeniem przerzutów, następnie szybka operacja ze skutkiem wycięcia wszystkich zmian. Dodatkowo stwierdzono u mnie WZW typu B.
Obecnie mam chemio- i radioterapię, na które codziennie dojeżdżam, co wiąże się z kosztami paliwa. Dodatkowo kosztowne leki, które muszę przyjmować oraz specjalna dieta są bardzo obciążające.
Mam trzech synów i męża. To oni motywują mnie do walki i wspierają w tym trudnym czasie. Marzeniem moim jest wyzdrowieć i cieszyć się życiem. Powrócić do normalności.
Nie mogę na chwilę obecną podjąć pracy, więc mąż całkowicie utrzymuje cały dom i rodzinę, w związku z czym nasze zasoby są mocno ograniczone.
Guz mózgu jest też trudnym przeciwnikiem, ale nie tracę wiary. Mam dla kogo żyć. Jak na razie przeżywam żałobę po stracie syna i skupiam się na leczeniu. Bardzo proszę Was o wsparcie mnie w tym niezwykle trudnym okresie.