
Tomasz Białkowski
Największą motywacją jest moja rodzina - moje dzieci wkraczają w dorosłość Chciałbym być zdrowym, sprawnym dziadkiem, ale też dalej realizować swoje pasje: uczyć fizyki, którą kocham, zgłębiać astronomię, pisać wiersze, śpiewać. Kocham polskie morze…
Zbiórka na:
immunoterapia, leczenie uzupełniające, specjalistyczna dieta, leki, suplementy
9 600,00 zł z 50 000,00 zł
Data publikacji zbiórki
24-02-2025
Pozostało na subkoncie
9600,00 zł
Zrefundowane wydatki
-
Wybierz kwotę darowizny
Moja historia
Marzenie:
Od listopada 2023 zaczęło pobolewać mnie lewe ramię, co uznałem za uraz na siłowni. Początkowo ból pojawiał się i znikał, ale zakres ruchu zaczął się stopniowo zmniejszać. W maju 2024 udałem się do lekarza rodzinnego, który skierował mnie do ortopedy. Na wizytę u ortopedy czekałem do września – to on skierował mnie na rezonans magnetyczny.
Wyniki odebrałem w Dzień Nauczyciela, 14 października 2024. Tam przeczytałem, że w ramieniu znajdują się zmiany „guzowate” i skierowano mnie na dalsze konsultacje onkologiczne. Następnego dnia (15 października) rano udałem się z wynikiem do ortopedy i tam dowiedziałem się, że zmiany są poważne. 16 października otrzymałem pełny opis badań… nerka lewa, nadnercze, drobne zmiany na prawej nerce, kość udowa, kulszowa, miednica i to bolące ramię…
Świat runął na kilka dni, ale dogadałem się z Bogiem i zacząłem walczyć…
Dotychczasowe leczenie:
14 listopada usunięto mi lewą nerkę i nadnercze. Od grudnia jestem na chemioterapii (immunoterapii). Od grudnia 2024 do lutego 2025 przeszedłem cztery cykle radioterapii na poszczególne kości. Leczenie znoszę bardzo dobrze, cały czas pozostaję aktywny zawodowo. Dodatkowo uzupełniam terapię w Immunoklinice w Warszawie, przyjmuję naturalne leki wspomagające odporność i korzystam z pomocy dietetyka.
Czekam na wyniki TK, ale na ten moment immunoterapia będzie kontynuowana. Planuję również dalsze leczenie uzupełniające.
Miesięcznie wydajemy na leczenie oraz wyjazdy do Immunokliniki w Warszawie około 2500–3000 zł, a dodatkowo 500 zł na leki. Te koszty są mniej więcej stałe (od dwóch miesięcy), ale cały czas pojawiają się dodatkowe wydatki. Nadal jestem „świeżakiem” w tej sytuacji i nie wiem, co mnie jeszcze czeka. Kosztów diety trudno mi dokładnie oszacować.
Największą motywacją jest moja rodzina. Moje dzieci wkraczają w dorosłość – syn jest na piątym roku studiów, córka w czwartej klasie liceum. Chciałbym być zdrowym, sprawnym dziadkiem. Chciałbym dalej realizować swoje pasje: uczyć fizyki, którą kocham, zgłębiać astronomię, pisać wiersze, śpiewać. Kocham polskie morze…
Z góry dziękuję za każdą formę wsparcia.