
Wiktoria Nogieć
Każda wpłata to dla mnie szansa na kontynuację leczenia, walkę o zdrowie oraz możliwość spełniania marzeń i cieszenia się życiem u boku mojego chłopaka i rodziny – mimo trudności, jakie stawia przede mną los.
Zbiórka na:
leki, suplementy, dojazdy na leczenie, wizyty u specjalistów
11 655,45 zł z 80 000,00 zł
Data publikacji zbiórki
21-02-2025
Pozostało na subkoncie
8670,07 zł
Zrefundowane wydatki
2985,38 zł
Wybierz kwotę darowizny
Moja historia
Aktualizacje:
Aktualizacja z dnia 11.09.2025
Z całego serca dziękuję za dotychczasową pomoc i każde okazane wsparcie.
Wasza hojność pozwoliła mi kontynuować kosztowne, cotygodniowe leczenie w Warszawie, dzięki któremu mogłam prowadzić w miarę normalne życie. Odciążyło to nie tylko mnie, ale i moją rodzinę.
Niestety, muszę ponownie zwrócić się do Was z prośbą o pomoc.
Choć mam dobre wiadomości – zmiany w mózgu i wątrobie dzięki dotychczasowemu leczeniu zaczęły się zmniejszać – to pojawiły się nowe ogniska choroby, które zaczęły rosnąć. Oznacza to, że obecna immunoterapia przestała działać.
Lekarze dają mi jednak nadzieję. Pojawiła się szansa na rozpoczęcie nowego leczenia – terapią ipilimumab/nivolumab (ipi/nivo). Niestety, ta forma immunoterapii nie jest refundowana, a koszt czterech dawek to aż 80 000 zł. To ogromna kwota, której nie jestem w stanie pokryć samodzielnie. Dlatego po raz kolejny proszę Was o pomoc. Mimo trudności staram się nie tracić nadziei i żyć najlepiej, jak potrafię.
Dziękuję Wam za każdą złotówkę, dobre słowo i wsparcie, które dodaje mi sił każdego dnia. Dzięki Wam wciąż wierzę, że wygram i wrócę do zdrowia! ❤️
Marzenie:
Nazywam się Wiktoria. W wieku 17 lat usłyszałam diagnozę, która na zawsze odmieniła moje życie – złośliwy czerniak naczyniówki w zaawansowanym stadium. Konieczna była natychmiastowa operacja usunięcia gałki ocznej i wszczepienia implantu.
Gdy wydawało się, że choroba już nie wróci, po pięciu latach zdiagnozowano u mnie liczne przerzuty do wątroby. W krakowskim szpitalu onkologicznym dowiedziałam się, że jedyną szansą na leczenie są cotygodniowe wyjazdy do Warszawy na nowoczesną terapię lekiem Kimmtrak.
Od ponad dwóch lat regularnie podróżuję na leczenie i przeszłam wiele zabiegów, takich jak chemoembolizacja, radioterapia czy gamma knife, ponieważ w międzyczasie pojawiły się kolejne przerzuty, m.in. do mózgu. To wszystko wiąże się z ciągłymi wyjazdami i pobytami w szpitalach daleko od domu, co stanowi ogromne obciążenie finansowe dla mnie i moich bliskich.
Każda wpłata to dla mnie szansa na kontynuację leczenia, walkę o zdrowie oraz możliwość spełniania marzeń i cieszenia się życiem u boku mojego chłopaka i rodziny – mimo trudności, jakie stawia przede mną los.
Dziękuję za każde wsparcie finansowe oraz za przekazanie 1,5% podatku na moje leczenie.