operacja za granicą, konsultacje lekarskie

Mam na imię Agnieszka – jestem żoną oraz matką trójki dzieci. Mam 39 lat. Walczę o życie!

We wrześniu tamtego roku usłyszałam najgorszą wiadomość w życiu: guz mózgu. Pojawiła się rozpacz i strach, gdyż guz okazał się glejakiem IV stopnia, jednym z najbardziej agresywnych i złośliwych nowotworów!!!

Przeszłam już 3 operacje w ciągu roku, sześciotygodniowe naświetlania i dwie chemie, jednak guz nie daje za wygraną… Okazało się, że nie tylko nadal rośnie, ale też przeniósł się na lewą stronę mózgu…

Po kilku konsultacjach z lekarzami, dostaliśmy informację, że operacja nie jest już możliwa i jedynym ratunkiem jest lek nierefundowany w Polsce. Nigdy nie buntowałam się, ani nie roztrząsałam, dlaczego mnie to spotkało. Chciałabym tylko podążać dalej drogą prowadzącą do zdrowia. Operacje i chemioterapia pozostawiły ślady w moim organizmie…

Moja rodzina i znajomi motywują mnie i dają siłę do walki z tą okrutną chorobą. Moim marzeniem jest żyć dla trójki moich dzieci, a zwłaszcza dla trzyletniego Alana.  Móc patrzeć, jak rośnie i się rozwija…

Dziś muszę zmierzyć się ze swoimi przekonaniami i prosić Was o wsparcie, choć nigdy tego nie robiłam… Teraz po prostu bardzo tego potrzebuję. Ta zbiórka to moja szansa na dalsze leczenie.

Najnowsze możliwości leczenia znaleźliśmy za granicą. Dotychczasowa diagnostyka we Francji wyniosła nas już 10 tysięcy złotych. To koszty dojazdów, zakwaterowania i badań w klinice. Planujemy operację, której koszty musimy pokryć z góry. Każdy dzień w szpitalu to 1700 euro. Musimy zapłacić za 10 dni pobytu od razu, co wynosi łącznie 17 tys. euro, czyli niemal 75 tys. zł.

Bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy zechcą mi pomóc.

Agnieszka można też wesprzeć przelewem na konto:

Wpłaty w obcych walutach

1,5%