Mam na imię Marek. W połowie 2023 roku usłyszałem diagnozę: nowotwór złośliwy jelita grubego. Wystąpiły również przerzuty do wątroby oraz płuc. Była to druzgocąca wiadomość, jednak od razu zdecydowałem się podjąć walkę. Obecnie jestem już po 6 chemiach, które wciąż muszą być kontynuowane. Z ostatniego badania tomografem wynika, że są zmiany na lepsze. Napawa mnie to optymizmem i daje motywację do dalszego leczenia. Wspiera mnie w tym moja rodzina, bez której już dawno bym się poddał.  Staram się spędzać z nią każdą chwilę i po prostu cieszyć się życiem. Często wracam myślami do czasów, gdy uprawiałem sport i chodziłem po górach. Byłem bardzo aktywny, również zawodowo. Zdaję sobie sprawę, że mam przed sobą długą drogę, by odzyskać dawne życie. Przyjmuję chemię w Białymstoku, ale korzystam również z leczenia poza granicami kraju, które niestety nie jest refundowane, a może pozwolić mi wrócić do zdrowia. Faktury wystawiane są w Euro – średnio kilkaset euro za wizytę i leki miesięcznie. Przekracza to moje możliwości finansowe.

 

Głęboko jednak wierzymy wraz z moją żoną i dziećmi, biorąc pod uwagę ostatnie wyniki pokazujące, że podjęte leczenie przyniesie efekty. Tym bardziej, jeśli będę mógł skorzystać z bezinteresownej pomocy ludzi dobrej woli.