Olga Zajdel

Wychowuję samotnie 15-letniego syna, który ma tylko mnie. Wierzę, że jestem w stanie pokonać chorobę i wejść z nim w dorosłe życie. Moje koleżanki zgłosiły mnie do Fundacji, aby mi w tym dopomóc. Proszę o wsparcie.

Zbiórka na:

specjalistyczne badania, wizyty u specjalistów, dojazdy, rehabilitacja

49 338,30 zł z 650 000,00 zł

7.5905076923077%

Data publikacji zbiórki

11-07-2023

Pozostało na subkoncie

8755,74 zł

Zrefundowane wydatki

40582,56 zł

Wybierz kwotę darowizny

Udostępnij zbiórkę

Moja historia

Marzenie:

Jestem Agnieszka i w sierpniu skończę 33 lata. Zawsze prowadziłam aktywny tryb życia i dalej pragnę to robić. Trzy lata temu sama wykryłam sobie zmianę w piersi. Niepokoiło mnie to. Obserwowałam zmianę i zauważyłam, że nieznacznie, ale stale się powiększa. Pracowałam wtedy sezonowo w Holandii, więc postanowiłam przyjechać do Polski i zrobić USG piersi. To był grudzień. Zadzwoniłam do przychodni i próbowałam umówić wizytę jak najszybciej. Niestety okazało się, że nie ma terminu.  Święta spędziłam z rodziną, jednak z tyłu głowy miałam tę myśl – Co to jest? Czy to rak? Czy powinnam się martwić, czy też nie? Powoli zaczęła  dochodzić do mnie myśl, że mogę mieć nowotwór. Ale ja? W takim wieku?

Na USG piersi czekałam 5 tygodni. Niestety prawda okazała się okrutna. Lekarz potwierdził moje podejrzenia i zlecił biopsję. Przy pierwszym badaniu niestety lekarz pobrał za mało materiału, dlatego badanie nic nie wykazało. Czułam, że zmiana się w tym czasie rozwijała. Myślałam już o najgorszym. Zadzwoniłam do przychodni i zapisałam się na powtórną biopsję. Przeczucie mnie nie myliło. Pod koniec czerwca 2021 r. dostałam wieczorem telefon od lekarza, który robił badanie. Usłyszałam, że mam raka piersi i będę musiała się poddać chemioterapii. To był najgorszy dzień w moim życiu.

Podjęłam leczenie. Wszystkie plany i marzenia poszły na bok. Mierzyłam się z bardzo silnym przeciwnikiem. Wierzyłam i byłam dobrej myśli. Chemia działała. Po czerwonej serii wlewów była remisja. Byłam szczęśliwa. Przyjęłam potem 12 dawek białej chemii, którą zniosłam gorzej. Zaczęły się problemy ze skórą i alergia. Oprócz tego problemy ze snem. Pod koniec tej serii przechodziłam covid, który nasilił bezsenność. Przed końcem roku poddałam się badaniom genetycznym. Na wyniki czekałam ponad miesiąc. Jasno pokazały mutację w genie brca2 i chek2. Oznaczało to, że muszę podjąć się  mastektomii. Po konsultacjach z chirurgiem onkologiem zdecydowałam się na mastektomię podskórną z dwuetapową rekonstrukcją piersi. Operacja odbyła się 24 marca 2022. Wszystko przebiegło pomyślnie.

Niestety nie tak dawno temu dowiedziałam się o wznowie w kościach. Pojawiła się duża zmiana meta w kręgach, która doprowadziła do pęknięcia kręgu. Z tego powodu musiałam przejść operację wstawienia implantu w kręgosłup szyjny oraz stabilizację. Następnie zalecono mi naświetlania kręgosłupa. Ponad to czeka mnie naświetlanie kości biodrowej, ponieważ tam badanie PET również pokazało zmianę. Oprócz tego jestem w trakcie hormonoterapii.

Leczenie wiąże się z ogromnymi kosztami. Placówkę, która wybrałam, znajduje się ponad 100 km od miejsca mojego zamieszkania. Środki, które zbieram, chcę przeznaczyć głównie na dojazdy do szpitala oraz konsultacje i badania specjalistyczne. Cały czas korzystam również z rehabilitacji.

Mimo problemów zdrowotnych jestem osobą pogodną i staram się dużo uśmiechać. Wierzę w lepsze jutro. Zwracam się z ogromną prośbą do ludzi o wielkich sercach o wpłaty na moje subkonto. Będę Wam ogromnie wdzięczna!

Dane do przelewu