Marta Dolińska

ZBIÓRKA NA:

leczenie, leki, wizyty lekarskie, dojazdy, suplementacja

MARZENIE:

W dniu pogrzebu teściowej 23.01.2024, którą rodzinnie się opiekowaliśmy, przyszły wyniki badań (były wykonane, ponieważ stan zdrowia pogarszał się i nie można było określić jednoznacznej przyczyny). Od chwili otrzymania informacji o toczącym się procesie nowotworowym niewiadomego pochodzenia wykonaliśmy kolejny szereg badań niezbędnych do określenia typu i umiejscowienia nowotworu ( komplet badań ginekologicznych, usg wątroby, usg jamy brzusznej, tomografie: klatki piersiowej i jamy brzusznej oraz badania krwi ). Ostatnim była biopsja wątroby, która wskazała na raka dróg żółciowych. Okazało się, że wystąpiły również przerzuty do płuc, węzłów chłonnych i jelit. Podjęliśmy leczenie immunologiczne mające na celu przygotowanie organizmu (wzmocnienie) do rozpoczęcia leczenia – w przypadku Żony będzie to chemioterapia (operacja ani radioterapia, póki co nie wchodzi w grę, ponieważ komórek nowotworowych jest zbyt dużo). Żona również przeszła na dietę onkologiczną.

Leczenie zaczynamy od chemioterapii, będzie wszczepiany port dożylny do podawania leków. Od skutków leczenia tą metodą będą zależały dalsze decyzje odnośnie ewentualnej operacji. Wspomagająco będziemy kontynuować immunoterapię razem z dietą. Nie wykluczamy niczego – jeżeli będzie okazja podjąć skuteczne leczenie zagranicą – będziemy próbowali wszędzie.

Koszty leczenia to jak do tej pory około 10.000 zł miesięcznie (preparaty, dojazdy, wizyty lekarskie prywatne – onkolog, psychiatra). Na tę chwilę trudno określić, jak będą wyglądały przyszłe miesiące leczenia – wszystko zależy od reakcji organizmu na podjęte leczenie chemioterapią, które zaczynamy 1.03.2024.

Żona marzy o wychowaniu od małego szczeniaka rottweilera, chciałaby też codziennie móc oglądać morze – uwielbia spacery jego brzegiem. Mówi, że motywuje Ją również to, jak ja walczę i ją wspieram. Staram się więc, jak mogę najlepiej. Znamy się odkąd skończyliśmy 17 lat, a w styczniu minęła 30-sta rocznica naszego ślubu.

Jesteśmy jak dwie połówki pomarańczy. Ja się nie poddam. Nie mam zamiaru.