Marcin Stosio

I'm 41 years old and have been battling stage III glioma for six years. After radiation and a year of chemotherapy, we managed to temporarily put it to sleep. Unfortunately, in April, a new tumor appeared, unexpectedly, without warning. Despite everything, I still have hope.

Collection for:

leczenie, dojazdy na leczenie, noclegi, wizyty lekarskie, budowanie organizmu, leki

PLN 0.00 from PLN 50,000.00

0%

Date of publication of the collection

03-11-2025

It remained on the subaccount

-

Reimbursed expenses

-

Select your donation amount

Share the fundraiser

My history

Dream:

W kwietniu 2019 dowiedziałem się, że choruję na złośliwy nowotwór mózgu, a konkretnie glejaka III stopnia, guz miał wymiary 10×6 cm. Był to dzień, który zmienił wszystko. Świat się nie zatrzymał, więc i ja musiałem iść dalej.

Od tego czasu śpię, budzę się, żyję z uczuciem strachu, niepokoju, niepewności i obawy o przyszłość. Nic już nie jest takie samo. Miałem wtedy 35 lat, dobrą pracę, marzenia, plany na życie i diagnozę według której zostało mi 6 miesięcy życia. Nie potrafiłem tego zrozumieć. Nie docierało to do mnie i chyba wciąż nie dociera.

Leczenie rozpoczęło się od razu. Zacząłem szukać specjalistów, różnych możliwości i metod postępowania. Jeździłem od lekarza do lekarza, słuchając różnych opinii – jedni zalecali operację, inni byli jej przeciwni. Trudno mi było podjąć decyzję i znaleźć najlepszą drogę dalszego leczenia. W końcu trafiłem do neurochirurga w Bydgoszczy. Gdy wszedłem do gabinetu poczułem jakiś dziwny spokój. Lekarz był szczery i powiedział, że na dziś daje mi 6 miesięcy życia, ale zrobi wszystko żeby ten czas wydłużyć. I tak się stało. 6 miesięcy wydłużyło się do 6 lat.

Lekarz w Bydgoszczy wykonał biopsję, ustalił mutacje guza i zaplanował leczenie, które sam nadzorował. Spędziłem 6 tygodni na onkologii, gdzie przeszedłem radioterapię i rozpocząłem chemioterapię. Przez kolejny rok regularnie jeździłem na kontrole i kolejne cykle leczenia. Nie było łatwo, ale po czasie rezonans pokazał, że guz przestał się „świecić”. To był dla mnie ogromny sukces i źródło nowej nadziei. W trakcie leczenia wykryto u mnie padaczkę ogniskową, która mocno wpływała na moje samopoczucie. Ze względu na chemioterapię trudno było dobrać odpowiednie leki, ale z czasem udało się ją opanować.

Niestety, okres spokoju nie trwał długo. W kwietniu tego roku okazało się, że w głowie jest nowy guz, nowy glejak. Od razu pojawiło się pytanie: ale jak? Nie miałem żadnych objawów, rezonans wykonany 3 miesiące wcześniej był czysty. 

Nowy guz ponownie okazał się nieoperacyjny, dlatego wykonano biopsję. Wynik był taki sam jak wcześniej – glejak złośliwy III stopnia. W lipcu przeszedłem radioterapię stereotaktyczną, a obecnie jestem po czwartej dawce chemioterapii. W październiku miałem kontrolny rezonans, na razie nie widać efektów leczenia, ale, jak mówi onkolog, to normalne. Najważniejsze, że nie jest gorzej.

Tym razem jest trudniej. Straciłem pracę podczas pierwszego leczenia, a mimo wysiłków nie udało mi się jej odzyskać, po informacji o chorobie rozmowy zwykle się kończą. Utrzymuję się z renty i pomocy rodziny. Dojeżdżam z Jastrzębia-Zdroju do Bydgoszczy, a rosnące koszty leczenia, leków i życia stają się coraz większym wyzwaniem.

Niestety glejak to nie jedyny problem. W tym roku trzykrotnie trafiłem do szpitala z powodu nagłej utraty krwi, otrzymałem łącznie 12 jednostek, a lekarze wciąż szukają przyczyny. Obecnie pozostaję pod opieką hematologa. Moja choroba wpływa też na moją rodzinę, która wspiera mnie na każdym kroku, za co jestem im ogromnie wdzięczny. Glejak to rzadki nowotwór, ale wierzę, że nauka kiedyś znajdzie sposób, by go zatrzymać lub wyleczyć.

Dzięki Waszemu wsparciu mogę dbać o zdrowie i siły na każdy dzień. Każdy gest, każda pomoc motywuje mnie do działania i daje siłę. Wierzę, że krok po kroku staję się coraz silniejszy. Proszę o pomoc, nawet mały gest lub udostępnienie mojej historii ma ogromne znaczenie.

https://www.facebook.com/marcin.stosio.50/posts/pfbid0GYkatT8DVEtNBthfRawrstZVKtieuRTAa7ux3bTDZqydsnqsHT8twN9e5LYqK4pTl

 

Bank transfer details