Mam 59 lat, a moja historia choroby zaczęła się rok temu. Przez pół roku zmagałem się z silnymi bólami brzucha, szukając pomocy u różnych lekarzy specjalistów, ale niestety nikt nie potrafił mi pomóc. Dopiero po tym czasie trafiłem do szpitala w Polanicy-Zdroju, gdzie podjęto decyzję o operacji. Podczas zabiegu usunięto część jelita, a także pobrano wycinki z trzustki do badań histopatologicznych. Niestety, wyniki potwierdziły najgorsze – zdiagnozowano u mnie gruczolakowatość, czyli nowotwór złośliwy.
Po siedmiu tygodniach od operacji mój stan zdrowia pogorszył się, a ja dostałem żółtaczkę mechaniczną. Z powodu blokady przepływu żółci przez guz musiałem przejść kolejną procedurę – założono mi cewnik do odprowadzania żółci na zewnątrz organizmu.
W Polsce lekarze zaproponowali mi jedynie leczenie chemiczne, ale wyniki badań wskazują na niewydolność wątroby, co sprawia, że taki sposób leczenia może nie przynieść oczekiwanych efektów. Z tego powodu zdecydowałem się szukać pomocy za granicą.
Odbyłem konsultację medyczną związaną z wyjazdem do Izraela, gdzie istnieje możliwość przeprowadzenia mniej inwazyjnego leczenia, które może dać mi szansę na życie. Lekarze przedstawili mi wycenę leczenia na kwotę 9,5 tysiąca euro.
Niestety, moje obecne problemy zdrowotne uniemożliwiają mi podjęcie pracy. Od sześciu miesięcy jestem bezrobotny i nie mam prawa do zasiłku. Dlatego zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc. Każda, nawet najmniejsza kwota, jest dla mnie ogromnym wsparciem i daje mi szansę na powrót do zdrowia oraz normalnego życia. Jeśli możecie, proszę, pomóżcie mi w tym trudnym okresie. Wasze wsparcie ma dla mnie ogromne znaczenie!
Z góry dziękuję za każdą pomoc, modlitwy i dobre myśli. Wasza pomoc to dla mnie nadzieja na życie