Fundacja Onkologiczna Rakiety

Rakietą w raka!

Marzenia, cele i pragnienia. Wszyscy je mamy. Jednak niektórym z nas na drodze do ich realizacji staje choroba. Poznaj marzenia osób takich jak Ty! Pomóż pokonać raka i wrócić do codzienności.

100% przekazanych pieniędzy trafia do potrzebujących!

zdjęcie podopiecznego

Małgorzata Strawińska

Moje pogodne nastawienie i otwartość na poszukiwanie najlepszych rozwiązań w leczeniu pomagają mi wytrwać w wielu trudnych chwilach.

470788,36  z 500000,00 
94.16%

Data publikacji zbiórki

13-07-2022

Zrefundowane wydatki

210874,00 zł

Minimalna kwota wynosizł Maximum amount is zł Put a valid number

Wpłać

Moja historia

Małgorzata Strawińska

ZBIÓRKA NA:

leczenie nierefundowane, konsultacje za granica, rehabilitacje, wizyty lekarskie, leki, suplementy

Aktualizacja z dnia 18.03.2024 r.

Jeśli chodzi o leczenie nie poprzestałam na konsultacjach w USA. Zdecydowałam się na dalsze konsultacje, tym razem ze szpitalami w Izraelu oraz czekam na odpowiedź szpitala ze Szwecji.

W ostatnich dwóch dniach jestem po konsultacjach i zapytaniach u wybitnych specjalistów z Polski. Lekarze ci popieraja stanowisko szpitala z USA i konieczność zorganizowania immunoterapii.

Profesorowie rekomendują lek Cemiplimab, którego jedna dawka kosztuje 8 000 EURO, czyli ok. 35 000 zł, a lek ten należy przyjmować co 3 tygodnie. W perspektywie roku powinnam przyjąć ich 16. Pembrolizumab zostanie jako alternatywa w leczeniu. Jeśli będę przyjmować Cemiplimab, to kwota jest dużo wyższa niż przy leczeniu Pembrolizumabem.

Jeśli chodzi o mój aktualny stan zdrowia, niestety obawy się potwierdziły. Kontrola tomograficzna z dnia 01.03.2024 wskazała, że zmiany w obrębie węzłów chłonnych – pachwinowych i biodrowych zewnętrznych – są przerzutowe. Ich objawy pogłębiają dysfunkcyjność nogi – jej obrzęk limfatyczny, problemy z chodzeniem, z poruszaniem nogą. Wiąże się to także z utrzymującym się 24 h na dobę silnym bólem, który jest dla mnie źrodłem cierpienia nie tylko fizycznego, ale i psychicznego.

Na domiar złego jest też przerzut na kręgosłup – krąg TH12. Spróbujemy w tym miejscu zadziałać poprzez radioterapię, którą rozpoczynam już za kilka dni.

Niestety w płucach także znaleziono nowe zmiany, wiele niepoliczalnych drobno guzkowych. Wypożyczyłam prywatnie medyczny generator wodoru, by zwalczać wolne rodniki i uzdrowić moje płuca z obrazu pozapalnego. Koszt tego to 1400 zł/miesiąc. Powiększyły się też nacieki na oskrzela (z czym wiążą się nawracające ciągłe infekcje, które mnie osłabiają) oraz naciek na żebro, który powoduje dalszą jego destrukcję grożącą złamaniem, co dla mnie odczuwalne jest jako ból w każdej pozycji.

W dniu 12.03.2024 r. ponownie miałam przetaczaną krew, gdyż mój organizm jest nadal jeszcze bardzo osłabiony wcześniej zaaplikowanym leczeniem i teraz ponosi tego konsekwencje – spadki sił, utrzymująca się anemia, problemy z bardzo niską hemoglobiną i odpornością. Chcę to zmienić, dlatego każdy dzień kosztuje mnie dużo wysiłku i starań.

Podsumowując, jestem na nowym etapie konsultacji w Szpitalach w USA, Szwecji oraz w Izraelu. Czas goni! Po radioterapii na krąg TH12 (5 frakcji), zregeneruję siły z kroplówkami, zabiegami wzmacniającymi w trybie wzmożonym, by możliwie najszybciej przyjąć pierwszą dawkę immunoterapii, mojej ostatniej deski ratunku!

Potrzebuję Waszego rozgłosu i wsparcia finansowego. Wiedza z konsultacji koi część moich stresów – przekuję ją w czyny, dzięki Waszym wpłatom!

Aktualizacja z dnia 07.03.2024 r.:

Dziękuję, że tu jesteś.

Jestem po konsultacji w USA. Chemia nie działa i pojawiają się kolejne przerzuty.

Nie poddaję się.

Kolejnym krokiem w tej sytuacji są zaawansowane badania genetyczne w zagranicznej klinice i pilne przyjęcie leku Pembrolizumab. Koszty są ogromne. Już sama konsultacja to wydatek 8 000 euro – czyli niemal 35 tysięcy złotych. Jedna dawka leku to koszt 16 tysięcy złotych. W perspektywie roku powinnam ich przyjąć 18.

Dzięki zbiórce i wsparciu, które od Was otrzymuję, moje dalsze leczenie jest możliwe.

DZIĘKUJĘ.

Aktualizacja z dnia 08.02.2024 r.:

Witaj! Nazywam się Małgorzata Strawińska, mam 37 lat, a od 4 lat staram się zrobić wszystko, by wyzdrowieć ze złośliwego nowotworu szyjki macicy. Walka ta jest bardzo nierówna i okrutna w swoich skutkach, ale wciąż nie poddaję się i podejmując kolejne konsultacje oraz próby leczenia, staram się wyjść na prowadzenie.

Od czasu diagnozy w 2020 r. przeszłam już tak wiele –  radykalną operację i operację ginekologiczną wycięcia pierwszego przerzutu, cztery radioterapie, w tym dwie w okolicach miednicy i dróg rodnych, a w październiku 2023 r. radioterapię przerzutu zlokalizowanego w mięśniu prawego uda, w styczniu 2024 r. zaś radioterapię przerzutu na prawym płucu i powstałym na jego skutek nacieku na trzecim żebrze, z dopiskiem w tomografii „grozi złamaniem”. Wszystkich chemioterapii, które przyjęłam nie jestem w stanie zliczyć, gdyż z uwagi na przerzuty, wiąże się to z wprowadzaniem kolejnych i kolejnych kombinacji cytostatyków, w poszukiwaniu czegoś, co w końcu pokaże, że leczenie chemią zaczęłoby działać. Za każdym razem ufam nowej linii leczenia, bo obiecałam sobie, że nie zostawię swoich dzieci bez mamy i sama tak bardzo chcę przy Nich być!

Chemioterapia i radioterapia to zawsze czas, który chciałabym wymazać z pamięci i ze swojego ciała. Do leczenie pierwszym z immunoterapeutyków niestety nie mogę już wrócić przez ograniczające procedury i decyzję o nowej linii chemioterapii. To wszystko kosztuje mnie niezwykle dużo emocjonalnie oraz fizycznie i zostawia wiele blizn na duszy i ciele. Kluczową rolę, by móc to zmienić odgrywa wsparcie odporności mojego organizmu, o którą dbam przez zabiegi niestety nierefundowane: kroplówki witaminowe działające protekcyjnie przy chemioterapii, specjalistyczne wizyty lekarskie i badania wspierające mój proces doboru odpowiedniego leczenia w kolejnych jego liniach, suplementy podnoszące immunologię, bym nie była aż tak narażona na infekcje itp. Obecnie ogromnym problemem jest dla mnie permanentny ból nowotworowy. Jego główne źródła są dwa. Pierwsze dotyczy obszaru napromienianego w udzie i obrzęku, który się pojawił w następstwie i nawraca w całej kończynie, a utrudnia poruszanie się i sprawia ogromny bólu. We wstępnym założeniu padło, że jest to niepożądany skutek radioterapii, ale niestety możliwe też, że jest przerzut do węzłów chłonnych prawej pachwiny, co jest procesem dalszej diagnostyki. Drugie i jeszcze silniejsze źródło mojego codziennego bólu to ból klatki piersiowej i pleców z nacieku na żebra, a teraz także skutki radioterapii w napromienianym obszarze płuca. W najgorszych momentach bólu odczuwam piekło, a otrzymana pomoc lekarska jest wciąż jeszcze niewystarczająca. Potrzebuję m.in. stałej opieki i kosztownych opioidowych leków przeciwbólowych, regularnych zabiegów drenażu limfatycznego oraz fizjoterapii, z której nadzieją przywrócę sprawność mojej nodze, co dla mnie, jako instruktorki fitness z zawodu, jest niezwykle ważne i nie wyobrażam sobie odsunięcia się od swojej pasji na zawsze! Uśmierzenie bólu jest niezbędne, bym mogła stawać na wysokości zadania podczas leczenia onkologicznego całego organizmu.

W obecnej sytuacji i w porozumieniu z lekarzem prowadzącym, chcę podjąć konsultację dotyczącą leczenia w USA i Izraelu. Nadal najlepszym wskazaniem dla mnie jest prawdopodobnie kolejna immunoterapia, a której w Polsce nie ma w żadnym programie leczenia przerzutowego raka szyjki macicy, ani nawet nie ma otwartych badań klinicznych na tę jednostkę. Dzięki zbiórce fundacyjnej, a także pomocy rodziny oraz przyjaciół, wszystkie środki będę mogła przeznaczyć na bieżące leczenie oraz zabiegi i celem konsultacji zagranicznych, bo wierzę, że najlepsza i wielka szansa na wyzdrowienie na mnie czeka!

Bardzo dziękuję za każdą okazaną pomoc, dzięki której jest mi naprawdę dużo łatwiej realizować ważne zadania na drodze do wyzdrowienia! Wierzę, że przekazywane dobro i okazane serce oraz pomoc wraca do nas ze zdwojoną siłą!

MARZENIE:

Choroba wtargnęła w moje życie gwałtownie, ale pragnę to zmienić!

Nowotwór ograniczył moje życie zawodowe – fitnessowe do minimum, odbierając tym samym wielką życiową pasję, źródło dumy i zarobków. Rak odsunął mnie od obowiązków domowych, od czynności związanych z opieką i zabawą z dziećmi, zabrał sprawność fizyczną, koncentrację i poczucie sprawstwa oraz bycia użyteczną również społecznie w gronie ludzi, którzy także mnie potrzebują, których ja wcześniej motywowałam i wspierałam. Nade wszystko przewlekły ból nowotworowy i konieczność ciągłego leczenia oraz wielu konsultacji poza domem, zbyt często zabiera mi resztki sił i czasu, które najbardziej na świecie chciałabym poświęcić swoim dzieciom, mężowi i rodzinie!

Wierzę, że dobierając odpowiednie leczenie oraz wzmacniając odporność organizmu, jestem w stanie do tego dążyć! Na ścieżce zdrowienia poznałam wiele cudownych osób, a także wciąż odkrywam inną siebie. Stałam się jeszcze większym praktykiem Wdzięczności i wiary w prawo przyciągania, co nie raz sprawdziło się w ostatnich latach. Wykorzystam swoją energię, pasję do życia wśród ludzi, by wygrać z chorobą! Wierzę, że tym razem już bez odwrotu przyciągnę do siebie Zdrowie i Spokój!

Proszę wesprzyj mnie finansowo, by bylo mi w tym łatwiej.

Dane do przelewu

Możesz też wesprzeć podopieczniego wpłatą na konto

Możesz też wesprzeć fundację wpłatą na konto

Numer konta Fundacji:

52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach


USD: PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367
EUR: PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375
GBP: PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT: INGBPLPW
Tytuł przelewu: Małgorzata Strawińska
Dane odbiorcy: Fundacja Onkologiczna Rakiety,
al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS: 0000414091

Cel Szczegółowy:

Małgorzata Strawińska

Numer konta Fundacji:

52 1050 1025 1000 0090 3010 4252

Wpłaty w obcych walutach


USD: PL54 1050 1025 1000 0090 8058 1367
EUR: PL32 1050 1025 1000 0090 8058 1375
GBP: PL76 1050 1025 1000 0090 8058 1359

kod SWIFT:
INGBPLPW
Tytuł przelewu:
Małgorzata Strawińska
Dane odbiorcy:
Fundacja Onkologiczna Rakiety,
al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa

1,5%

KRS: 0000414091

Cel Szczegółowy:

Małgorzata Strawińska